W tym roku T-Mobile uwikłało się w kontrowersje, które wydają się dalekie od strategicznych. Oskarżenia pojawiły się od informatora, który podobno szczegółowo opisał podejrzane działania mające miejsce w niektórych lokalizacjach marki Metro w całych Stanach Zjednoczonych. Sytuację pogarsza również pozew zbiorowy przeciwko T-Mobile, który oskarża firmę o wprowadzanie klientów w błąd. Niedawno wyszło na jaw, że niektórzy pracownicy mogą uciekać się do nieetycznych metod, aby sztucznie zawyżać wyniki sprzedaży. Przyjrzyjmy się bliżej tej sytuacji.
List sygnalisty ujawnia nadużycia finansowe w sklepach detalicznych T-Mobile
Były pracownik Metro by T-Mobile, który postanowił pozostać anonimowy, wysłał list do PhoneArena . List ten dostarcza alarmujących informacji na temat tego, w jaki sposób niektóre placówki Metro mogą osiągać cele sprzedażowe za pomocą nielegalnych środków. Według informatora, wspomniany District Manager wdrażał te wątpliwe praktyki od pierwszego kwartału tego roku. Operacja ta rzekomo obejmuje pozyskiwanie przeniesionych numerów telefonów z zewnętrznych źródeł.
Te przeniesione numery umożliwiają niektórym sklepom bezprawne dostosowywanie cen telefonów, a następnie wprowadzanie obniżonych wartości do systemu Metro. Sygnalista twierdzi, że niektórzy pracownicy otrzymali wyraźne instrukcje, aby stosować te taktyki, sprzedając przecenione telefony po zawyżonych cenach niczego niepodejrzewającym klientom, co pozwalało im zarobić znaczną marżę na każdej transakcji. Co więcej, pracownicy mieli podobno zakaz sprzedaży urządzeń poniżej określonego progu cenowego, co zmuszało ich do dodawania akcesoriów do transakcji w celu utrzymania rentowności. Poniżej badamy, w jaki sposób te działania pozostały poza radarem T-Mobile.
„Jako pracownicy, nie tylko byliśmy zachęcani, ale wręcz oczekiwano od nas, że będziemy używać tych przeniesionych numerów, aby znacznie poprawić wyniki sprzedaży w sklepach. Zostaliśmy poinstruowani, aby podawać klientom wyższe ceny telefonów, a gdy już się zgodzili, używaliśmy przeniesionych numerów, aby uzyskać obniżoną cenę w systemie, ale potem dzwoniliśmy po akcesoria, aby wyrównać różnicę. Nie wolno nam było sprzedawać telefonów poniżej określonej ceny, więc musieliśmy zeskanować jak najwięcej akcesoriów, aby klient nadal płacił pełną podaną cenę telefonu. To właśnie tutaj dochodzi do kradzieży klientów”.
W przypadkach, gdy klient nie mógł sobie pozwolić na konkretny telefon, District Manager autoryzował sprzedaż, ale naliczał opłaty za akcesoria, takie jak ładowarki, słuchawki i etui. W przypadku klientów, którzy zaakceptowali wyższe ceny telefonów, pracownicy rzekomo skanowali przedmioty, które nigdy nie zostały dostarczone kupującemu, zwracając je do magazynu w celu przyszłej odsprzedaży. Ta nieuczciwa praktyka umożliwiła zarówno District Managerowi, jak i pracownikom Metro zarabianie lukratywnych prowizji i premii.
Chociaż PhoneArena skontaktowała się z Metro i T-Mobile w sprawie tych poważnych zarzutów, dalsze aktualizacje są w toku. W tej chwili kluczowe jest, aby podchodzić do tych twierdzeń z pewnym sceptycyzmem, ponieważ obecnie nie ma ostatecznych dowodów potwierdzających istnienie tych wykroczeń.
Dodaj komentarz