Sally Aitken jest pionierką eksploracji ważnego, ale często pomijanego tematu naturalnego w swoim dokumencie Every Little Thing . Początkowo odciskająca swoje piętno za kamerą w Colonial House stacji PBS, Aitken od tego czasu reżyserowała różne projekty narracyjne i dokumentalne, kładąc nacisk na te ostatnie, z godnymi uwagi pracami, w tym Getting Frank Gehry i Disney+ Playing with Sharks: The Valerie Taylor Story. Jej ostatnie osiągnięcia obejmują również projekty takie jak Shark Beach prowadzony przez Chrisa Hemswortha, Australia’s Inconceivable – The Secret Business of Breeding Humans i Hot Potato: The Story of The Wiggles.
W Every Little Thing Aitken kontynuuje swoją dokumentalną podróż, ukazując życie Terry Masear, pisarki i rehabilitantki dzikich zwierząt z Los Angeles. Film czerpie inspirację z książki Masear, Fastest Things on Wings: Rescuing Hummingbirds in Hollywood i koncentruje się na jej poświęceniu dla ratowania rannych kolibrów w mieście. Poprzez historię Masear film misternie splata jej doświadczenia życiowe i jej dożywotnie zaangażowanie w ochronę przyrody.
W dokumencie znajdują się wywiady z Masear oraz urzekające materiały filmowe z jej pracy rehabilitacyjnej z ptakami, co tworzy szczerą i podnoszącą na duchu opowieść. Po światowej premierze na festiwalu filmowym Sundance w 2024 r. Every Little Thing otrzymało wysokie noty, osiągając imponującą ocenę 94% krytyków na Rotten Tomatoes.
Przed szeroką premierą filmu ScreenRant rozmawiał z Sally Aitken o filmie Every Little Thing , o tym, co skłoniło ją do wyboru historii Masear, o jej podejściu do uchwycenia czarujących ruchów kolibrów oraz o zaskakującej podróży, jaką przeszła, by włączyć „Three Little Birds” Boba Marleya jako ostatnią nutę filmu.
Aitken prawie nie sądził, że będzie wystarczająco dużo historii na pełnometrażowy film dokumentalny
Odkrycie „metaforycznej okazji” poprzez lekturę książki Maseara
W oświecającej rozmowie ScreenRant zwrócił uwagę na emocjonalną głębię Every Little Thing , zauważając, jak poruszający jest ten film. Aitken podzieliła się swoim początkowym sceptycyzmem co do możliwości nakręcenia pełnometrażowego dokumentu o kimś, kto obsługuje infolinię dla kolibrów. Jednak po zagłębieniu się w książkę Masear, dostrzegła przekonującą metaforyczną okazję związaną z kruchą naturą tych małych stworzeń, porównywalną do ludzkiej podatności na zranienie.
Sally Aitken: Cóż za świetne pytanie! Początkowo pomysł infolinii dla kolibrów wydawał się dziwaczny i niezwykły. Natrafiłam na recenzję książki Terry — prawdopodobnie w LA Times lub Chicago Tribune — i uznałam jej historię za fascynującą, ale nie byłam przekonana, czy przełoży się to na pełnometrażowy film dokumentalny. Jednak po przeczytaniu jej książki dostrzegłam wspaniałą metaforyczną okazję do przedstawienia, jak Terry postrzega swoją pracę z tymi delikatnymi, magicznymi stworzeniami. Ta perspektywa ukazuje uzdrawiającą podróż, podkreślającą kruchość ludzkości, wszystko to na tle tętniącego życiem Los Angeles, rzadko widzianego przez pryzmat kolibrów. To wzbudziło moje zainteresowanie i przygotowało grunt pod rozwój filmu.
Budowanie zaufania z Masear: Nieocenione doświadczenie dla Aitken
„Nietypowy związek: pozwolenie, by ktoś cię filmował”
Przechodząc od ptaków do osoby stojącej za kamerą, Aitken omówił konieczność nawiązania zaufania z Masearem, kluczowego elementu kameralnego filmu dokumentalnego. Jak Aitken nawiązał tę więź?
Sally Aitken: Terry jest niesamowicie inteligentna i wnikliwa. Nasze początkowe połączenie charakteryzowało się przyjacielskością i silnym intelektualnym porozumieniem. Jej rozległa wiedza, obejmująca cztery stopnie naukowe, znacznie wzbogaciła nasze dialogi. Budowanie zaufania w filmie dokumentalnym może być skomplikowane; polega na umożliwieniu podmiotom poczucia się swobodnie przed kamerą. Podeszłam do projektu z przejrzystym nastawieniem, otwarcie komunikując swoje intencje i niepewności. Ten proces był kluczowy dla pielęgnowania połączenia niezbędnego do dzielenia się przez nią osobistymi doświadczeniami. Terry jest wybiórcza co do tego, komu ufa, a budowanie tej relacji wymaga czasu i wzajemnej wymiany, ale było to głęboko wzbogacające.
Ponadto Aitken podkreśliła podwójne skupienie filmu: skomplikowaną równowagę między osobistą narracją Masear a jej fascynującą pracą z kolibrami. Ta równowaga stała się oczywista w procesie realizacji filmu, ujawniając nieoczekiwaną głębię motywacji Masear.
Sally Aitken: Ciekawość widza naturalnie prowadzi do pytania, kto stoi za tą niezwykłą pracą i jakie są jego motywacje. Byłam ciekawa motywacji Terry i zapytałam ją o to bezpośrednio, ale początkowo miała trudności z wyrażeniem swoich powodów. Jednak w miarę jak spędzaliśmy razem czas, jej historia stopniowo się rozwijała, podkreślając głębsze motywacje, które często leżą pod powierzchnią. Stało się jasne, że jej podróż przeplata się z pracą, którą wykonuje dla tych ptaków, ujawniając przekonujące spostrzeżenia na temat jej postaci, które zarówno rezonują z publicznością, jak i wzbogacają narrację filmu.
Uchwycenie „poetyckiej” natury kolibrów: artystyczne przedsięwzięcia Aitkena
„…To magiczne…”
Aitken wyraził ogromny podziw dla kolibrów i potencjału artystycznego, jaki prezentowały one podczas kręcenia filmu, zwłaszcza w szczególnych scenach, takich jak sesje szkoleniowe.
Sally Aitken: Chociaż cenię sobie opowiadanie historii o naszym naturalnym świecie, uważam, że bardziej skupiam się na kondycji ludzkiej, często przedstawianej poprzez nasze relacje z innymi gatunkami. Kiedy Terry przedstawiła mi swoje unikalne metody, takie jak fizjoterapia ptaków, oczarowała mnie. Zrozumiałam, jak ważne jest filmowanie tych małych stworzeń i ich procesów rehabilitacji przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Chcieliśmy pokazać piękno tych ptaków i ich środowiska za pomocą innowacyjnych technik filmowania, w tym obiektywów makro i ujęć z drona, tworząc zestawienie, które podkreśla ich delikatną, ale potężną naturę w rozległych rejonach Kalifornii.
Aitken opisał dalej, jak fotografia slow motion nie tylko ukazywała szybki lot kolibrów, ale także przekształcała ich ruchy w hipnotyzujący poetycki taniec. Montaż autorstwa Tanii, zaufanej współpracowniczki Aitkena, delikatnie splatał różne elementy wizualne, aby wzbogacić ogólną narrację bez przytłaczania widza.
Wpływ Boba Marleya: późny, ale doskonały dodatek
„Przez długi czas nie byliśmy pewni tytułu filmu”.
Sally Aitken: To fascynujące, że czasami właściwe decyzje wydają się oczywiste z perspektywy czasu. Przez długi czas zmagaliśmy się z ustaleniem tytułu filmu. W pewnym momencie bawiłam się pomysłem nazwania go Terry and The Wild Boys, zainspirowana czarującymi postaciami. Na szczęście nasz partner produkcyjny zasugerował włączenie utworu Boba Marleya „Three Little Birds”, który ostatecznie stał się uroczą nutą końcową filmu. Początkowo rozważałam różne komercyjne uzupełnienia muzyczne, ale wraz z pogłębianiem się mojej współpracy z kompozytorką Caitlin Yeo stało się jasne, że jej ścieżka dźwiękowa idealnie pasuje do atmosfery filmu.
Odkrywanie sedna każdej małej rzeczy
Every Little Thing zaprasza widzów do szczerej misji rehabilitanta dzikich zwierząt Terry’ego Maseara, którego poświęcenie ratowaniu każdego rannego kolibra w Los Angeles ujawnia głębszą więź między wszystkimi żywymi stworzeniami. Dzięki hipnotyzującej kinematografii w zwolnionym tempie i rezonującej narracji, ta sensacja Sundance pozwala widzom być świadkami wyjątkowych historii kolibrów, takich jak Cactus, Jimmy, Raisin i Wasabi, gdy pokonują trudności i osiągają małe zwycięstwa w swojej podróży rehabilitacyjnej. Współczucie Maseara przebija się przez nie, przypominając nam, że nawet najmniejsze stworzenia mogą uosabiać znaczącą grację i odporność.
Premiera filmu Every Little Thing odbyła się 10 stycznia w IFC Center w Nowym Jorku, a jego premiera zaplanowana jest na 17 stycznia w Laemmle Monica w Los Angeles. Po niej nastąpi rozszerzenie na cały kraj.
Źródło: ScreenRant Plus
Dodaj komentarz