Iga Świątek niedawno opowiedziała o rozproszeniach, z którymi zmagała się po zdobyciu swojego pierwszego tytułu Wielkiego Szlema w 2020 roku.
Świątek, aktualny numer 1 na świecie, zyskał sławę po zwycięstwie w French Open 2020. Przystępując do turnieju, zajmowała 54. miejsce na świecie. Jednak nierozstawiona Polka wyprzedziła ją, zanim dotarła do finału, po zwycięstwach nad Marketą Vondrousovą, Hsieh Su-wei, Eugenie Bouchard, czołową rozstawioną Simoną Halep, Martiną Trevisan i Nadia Podoroska.
W finale Polak zmierzyła się z czwartą rozstawioną Sofią Kenin. Świątek nie pokazał jednak nerwów, mimo że zmierzył się ze znacznie wyżej notowanym przeciwnikiem, który był jednocześnie mistrzem Australian Open 2020 . W dwóch setach Świątek rozbiła Kenin 6:4, 6:1 i zdobyła swój pierwszy tytuł Wielkiego Szlema. W rezultacie jej ranking po turnieju gwałtownie wzrósł na 17. miejsce na świecie.
Od tego czasu Świątek zdobył 3 kolejne tytuły Wielkiego Szlema i całą masę innych prestiżowych turniejów w ramach tournee WTA. Przygotowując się obecnie do rozpoczęcia swojej kampanii na Mistrzostwach Dubaju w tenisie , 22-latka została przed imprezą zapytana przez prasę o presję bycia numerem 1 na świecie i czynniki rozpraszające media społecznościowe.
„Powiedziałbym, że robię dobrą robotę, oddzielając to. Podczas turniejów nie korzystam z mediów społecznościowych. Po prostu publikuję swoje rzeczy i to wszystko. Z pewnością, kiedy korzystam z mediów społecznościowych, kiedy nie gram w turniejach, tak, może to kogoś rozproszyć. Powiedziałbym też, że kiedy zaczynasz odnosić sukcesy, odnosić sukcesy, łatwo jest skupić się na biznesowej części sportu i zapomnieć, po co tu właściwie jesteś, i o pracy, którą powinieneś włożyć.
„Pamiętam, że po tym, jak wygrałem swój pierwszy Roland Garros, przez jakieś 2 miesiące naprawdę szedłem złą drogą. Praktyki nie były priorytetem w moim harmonogramie, w mojej głowie, wiesz? Pamiętam, że mój zespół musiał mnie w pewnym sensie popchnąć na właściwą ścieżkę” – powiedział Świątek przed Mistrzostwami Dubaju w tenisie.
Iga Świątek trzeci rok z rzędu zwyciężyła w Qatar Open
Kampania Świątek 2024 rozpoczęła się od Australian Open. Choć w pierwszej rundzie bez problemu pokonała swoją finałową rywalkę French Open 2020, Sofię Kenin, w drugiej rundzie przeżyła strach w meczu z Danielle Collins.
Numer 1 na świecie w dalszym ciągu wyglądała niepewnie w meczu trzeciej rundy z nastolatką Lindą Noskovą. Ostatecznie zwyciężył nastolatek, a Świątek przeżył jeden z szoków pierwszego w tym roku majora.
Kolejny występ Polaka odbył się na Qatar Open. Jednak tym razem Świątek wróciła do swojej najlepszej formy, pokonując wyzwania rzucone przez Soranę Cirsteę, Ekaterinę Alexandrovą i Victorię Azarenkę i docierając do półfinału. Jej półfinałowa przeciwniczka Karolina Pliskova wycofała się, co dało Świątek walkowerem do finału, gdzie zmierzyła się z Eleną Rybakiną .
Rybakina mocno rozpoczęła mecz, ale numer 1 na świecie urósł do rywalizacji. Pomógł jej także fakt, że nr 4 na świecie przypadkowo doznała kontuzji podczas serwowania. Ostatecznie Świątek wygrała 7:6(8), 6:2 i trzeci rok z rzędu sięgnęła po tytuł Qatar Open.
Dodaj komentarz