
Nadchodzący horror FMV: Dead Reset z premierą 11 września 2025 r.
Wales Interactive, znane z wciągających narracji w grach takich jak Maid of Sker, Sker Ritual i I Saw Black Clouds, przygotowuje się do debiutu swojej najnowszej gry w technologii Full Motion Video (FMV), Dead Reset. Ta wyczekiwana gra ma ukazać się 11 września 2025 roku na konsolach Xbox Series X/S, PlayStation 5 i komputerach PC.

Mając za sobą zaledwie pierwszy rozdział w wersji zapoznawczej, muszę wyjaśnić, że moje wrażenia pochodzą z ograniczonej perspektywy. Cała gra składa się z ośmiu rozdziałów, w których gracze stają przed ponad 280 wyborami, prowadzącymi do 340 unikalnych sekwencji wideo w siedmiu zróżnicowanych lokacjach i z możliwością czterech różnych zakończeń. Moje doświadczenie z Dead Reset było zaledwie powierzchowne, jednak na podstawie pierwszego rozdziału mam obawy co do jego głębi, szczególnie dla zagorzałych fanów horroru.
Miłość do horrorów: wysokie oczekiwania
Jako wieloletni fan gatunku horroru – czy to w grach wideo, filmach, czy literaturze – nieustannie poszukuję innowacyjnych doświadczeń w tej dziedzinie. Horror ma wyjątkową zdolność do przekraczania granic kreatywności i inspirowania nowych kierunków artystycznych. Dlatego też, rozpoczynając Dead Reset, miałem nadzieję na oryginalną fabułę pełną napięcia i intrygi.

Jednak założenia gry zdają się oferować połączenie znanych elementów – pętlę czasową połączoną z pasożytniczymi kosmitami. Koncepcja ta przywodzi na myśl połączenie klasycznego filmu „ Dzień Świstaka” z 1993 roku z filmem Johna Carpentera „Coś” z 1982 roku. Choć postacie potworów z pewnością mają swój urok, Dead Resetowi brakuje głębi i innowacyjności, które tak mnie fascynują w gatunku horroru.
Zarys fabuły: Chirurg w pętli czasu
W Dead Reset gracze wcielają się w Cole’a, chirurga uwięzionego w pętli czasowej, która resetuje jego egzystencję po śmierci. Początkowo Cole trafia na podłogę szpitala, brutalnie obudzony przez ochroniarza o imieniu Slade i wciągnięty w dziwaczną sytuację z kobietą o imieniu Magason, która zleca mu operację usunięcia tajemniczego „obcego okazu” z ciała pacjentki o imieniu Amanda. Intrygujące stworzenie, będące osią fabuły, przywołuje silne paralele do The Thing, ze złowrogimi zdolnościami naśladowania otoczenia.


W miarę rozwoju fabuły, projekt stworzenia, choć wizualnie efektowny, ostatecznie wydaje się przesadnie komiksowy, co osłabia wrażenie grozy. Sceny śmierci wydają się przesadzone, osłabiając napięcie, gdy sterta ciał reaguje gwałtownie, co sprawia, że atmosfera jest bardziej komediowa niż przerażająca.
Gra ma problem z utrzymaniem napięcia, zwłaszcza że niektóre śmierci są zaplanowane, co pozbawia graczy możliwości podjęcia istotnych decyzji z wyprzedzeniem. Mechanika podróży w czasie, prawdziwa natura stworzenia i motywacje Magasona owiane są wyczuwalną tajemnicą, która zachęca do dalszej eksploracji.
Pierwsze wrażenia: godzina mieszanych uczuć
Po godzinie rozgrywki napotkałem siedem zgonów, zanim w końcu dotarłem do końca rozdziału. Choć gra aktorska i efekty wizualne dawały sporo satysfakcji, moje oczekiwania mogły być nierealnie wysokie. Liczyłem na przełomowe doświadczenie grozy, a jednak Dead Reset prezentuje się przede wszystkim jako konwencjonalny horror w stylu popcorn.

Przyznaję, że mogę się mylić co do ogólnego kierunku i głębi narracji, biorąc pod uwagę, że to był dopiero pierwszy rozdział. Istnieje potencjał, aby historia rozwinęła się w bogatszy, mroczniejszy sposób, ujawniając głębsze powiązania między wizjami Cole’a a samym stworzeniem.
Należy pamiętać, że zapowiedzi nigdy nie są w stanie oddać całego przekazu, pozostawiając nadzieję, że kolejne rozdziały dodadzą więcej warstw do rozwijającej się historii lub przynajmniej zapewnią satysfakcjonującą rozrywkę charakterystyczną dla horrorów typu popcorn.
Wersja na PC przetestowana. Kod podglądowy udostępniony przez wydawcę.
Dodaj komentarz