W piątek Grigor Dimitrow zapewnił sobie miejsce w finale turnieju Miami Open 2024 po remisowym meczu z Alexandrem Zverevem, wygrywając 6:4, 6:7(4), 6:4. Zwycięstwo to oznaczało także powrót Dimitrowa do pierwszej dziesiątki rankingu ATP po ponad pięciu latach przerwy.
Od czasu imponujących wyników w 2017 i 2018 r., dzięki którym zajął trzecie miejsce w karierze, zajmujące najwyższą pozycję w karierze, Dimitrow ma trudności z utrzymaniem się w pierwszej dziesiątce. Pomimo tego, że w ciągu ostatnich kilku lat stale znajdował się poza pierwszą dziesiątką, jego obecne 12. miejsce w rankingu jest najbliższe dołączenia 32-latka do elitarnej drużyny męskiego tenisa od czasu, gdy w październiku 2018 r. wypadł z pierwszej dziesiątki.
Po pokonaniu Zvereva Grigor Dimitrov ma wyprzedzić Huberta Hurkacza i w poniedziałek zająć 9. miejsce na świecie, niezależnie od wyniku niedzielnego finału. Podczas wywiadu na korcie Dimitrow szczerze opowiedział o fizycznych i psychicznych wyzwaniach, przed którymi stanął przez ostatnie 65 miesięcy na swojej drodze do ponownego wejścia do pierwszej dziesiątki.
32-latek podkreślił, że trudno jest dokładnie przekazać słowami bitwę, którą stoczył. Jednak wyraził także uznanie dla ciężkiej pracy włożonej przez niego i jego zespół za kulisami, która ostatecznie doprowadziła go do miejsca, w którym jest dzisiaj.
Pomimo wyzwań, kluczem do sukcesu Dymitrowa była jego niezachwiana wiara w siebie. Otrzymał także wsparcie i zachętę od rodziny i bliskich przyjaciół, którzy nieustannie popychali go we właściwym kierunku. Dymitrow z radością oświadczył, że „miłość” była głównym czynnikiem w jego podróży, a powrót do pierwszej dziesiątki był idealną wisienką na jego zasłużony sukces.
„Cokolwiek powiem, nie jest to sprawiedliwe. Jeśli chodzi o mnie, toczę teraz własne bitwy. Prowadzę własny wyścig. Wszystko to wynika z pracy, którą wszyscy wkładamy jako zespół. Jestem na zupełnie innej ścieżce w życiu i karierze. Wiele zostało zrobione. Dużo pracy. Za tym kryje się mnóstwo wszystkiego. Nie chcę więc cofać się zbyt daleko. Nie ma ku temu powodu” – powiedział Grigor Dymitrow.
„Nie przestawałem wierzyć. Wciąż się rozwijałem. Ciągle wierzyłam w siebie. Kiedy nie wierzyłem w siebie wystarczająco, cały zespół wokół mnie nieustannie popychał mnie we właściwym kierunku. Miałem bardzo dobrą dyscyplinę. Była przy mnie rodzina i wszyscy bliscy przyjaciele. To wszystko jest miłością na koniec dnia. To po prostu wisienka na torcie” – dodał.
Wschodzące gwiazdy Grigor Dimitrow i Jannik Sinner zmierzą się w finale Miami Open
W niedzielnym finale turnieju Masters 1000 Grigor Dimitrov zmierzy się z Jannikiem Sinnerem o szansę na zdobycie tytułu w Miami. Dimitrow pokonał Alexandra Zvereva w trzech setach, a Sinner odniósł w piątek bezpośrednie zwycięstwo w półfinale z Daniiłem Miedwiediewem, wygrywając 6:1, 6:2.
W przeszłości obaj rywalizowali ze sobą trzykrotnie, a Sinner zwyciężył w dwóch poprzednich spotkaniach. Zarówno Sinner, jak i Dimitrov dążą do zdobycia swoich pierwszych mistrzostw Miami Open, a Sinner ma szansę zająć drugie miejsce w rankingu najlepszych w karierze, jeśli uda mu się zapewnić sobie zwycięstwo.
Dodaj komentarz