Co się stało z Domonique Scottem Hayesem? Mężczyzna ze stanu Maryland aresztowany po rzekomym zamordowaniu współlokatora w związku z drobnym sporem

Co się stało z Domonique Scottem Hayesem? Mężczyzna ze stanu Maryland aresztowany po rzekomym zamordowaniu współlokatora w związku z drobnym sporem

Mieszkaniec stanu Maryland, Domonique Scott Hayes, stracił życie w środę, 10 stycznia, w wyniku drobnego sporu, który przerodził się w śmiertelną konfrontację. Do zdarzenia doszło w kamienicy przy Berrywood Lane w Springdale w stanie Maryland i zszokowało społeczność. Dominique w chwili śmierci miał zaledwie 27 lat.

Teraz 38-letni mieszkaniec Springdale Richard Bennaugh – domniemany sprawca – staje przed zarzutami nieumyślnego spowodowania śmierci w związku ze śmiercią Domonique Scott Hayes. Bennaugh twierdzi jednak, że działał w samoobronie.

Według doniesień, kłótnia rozwinęła się w związku ze sporem dotyczącym pilota. Z dokumentów sądowych wynika, że ​​w ubiegłą środę około godziny 12:30 do rezydencji wezwano policję po otrzymaniu informacji o strzelaninie. Jednak śledczy uważają, że do zdarzenia doszło kilka godzin wcześniej, około 5:30.

Wychodzą szczegóły śmiertelnego postrzelenia Domonique Scotta Hayesa

Policja hrabstwa Prince George otrzymała informację o zdarzeniu w środę około godziny 12:30. Wstępne ustalenia wskazują, że 38-letni Richard Bennaugh rzekomo zastrzelił swojego współlokatora podczas kłótni w ich domu w Springdale.

Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli Scotta Hayesa w rezydencji, który uległ ranom postrzałowym. Pomimo szybkiej interwencji na miejscu stwierdzono zgon Domonique Scotta Hayesa.

Wstępne śledztwo, jak ujawniło oświadczenie policji, wskazuje na śmiertelny spór, który nasilił się między Bennaugh i Scottem Hayesem. Ze szczegółów uzyskanych z dokumentów FOX 5 DC wynika, że ​​według doniesień Bennaugh skontaktował się z policją około sześć godzin po strzelaninie, która miała miejsce we wczesnych godzinach porannych między 5:30 a 6:00.

W swoim zeznaniu przed organami ścigania Bennaugh twierdził, że Scott Hayes rzucił się na niego z nożami. Do sytuacji rzekomo doszło, gdy śpiącego na sofie Bennaugha obudził Scott Hayes, który „robił dużo hałasu” w kuchni.

Zgodnie z dokumentami sądowymi uzyskanymi przez Waszyngton, filię NBC WRC i filię Fox WTTG, Dominique Scott Hayes wielokrotnie pytał swojego współlokatora, Richarda Bennaugha, o lokalizację pilota.

Ignorując dochodzenie, Bennaugh, który miał na głowie koc, zdjął przykrycie i rzekomo zobaczył Scotta Hayesa trzymającego dwa noże. W odpowiedzi Bennaugh rzekomo chwycił pistolet i zaczął strzelać, po czym wycofał się do swojego pokoju na trzecim piętrze. Policja odkryła później wiele dziur po kulach prowadzących do sypialni Scotta Hayesa.

Bennaugh twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy, że Dominique Scott Hayes był kontuzjowany, i założył, że żadna z kul go nie trafiła. Według doniesień ponownie zasnął po brutalnej konfrontacji.

Według doniesień Bennaugh opuścił miejsce zdarzenia, odwiedził aptekę z marihuaną w Waszyngtonie, sklep tytoniowy w Landover, a następnie wrócił do domu, aby zapalić marihuanę. Dopiero po skontaktowaniu się z przyjaciółmi, którzy namawiali go, aby zadzwonił pod numer 911, Bennaugh zgłosił zdarzenie policji.

W wywiadzie rodzina Domonique Scott Hayes opowiedziała o druzgocącej stracie. Matka ofiary, Monique Scott, wyraziła niedowierzanie rodziny, ujawniając, że niedawno świętowała urodziny Domonique Scott Hayes w poniedziałek, 8 stycznia.

Według WRC podczas uroczystości nic nie wskazywało na żadne kłopoty, co sprawia, że ​​pogrążona w żałobie rodzina jeszcze trudniej jest zrozumieć nagłą tragedię.

Siostra Domonique Scott Hayes, Monique Scott-Hayes, opisała go jako jednego z najzabawniejszych facetów, jakich znała.

Z akt hrabstwa Prince George’s wynika, że ​​38-letniemu Richardowi Bennaughowi, domniemanemu sprawcy, postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, napaści na pierwszego stopnia, napaść drugiego stopnia oraz posiadanie broni palnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *