W niedzielę wczesnym rankiem 4 lutego na ranczu Green Valley w Denver doszło do masowej strzelaniny, w wyniku której dwie osoby zginęły, a cztery zostały ranne. Do zdarzenia doszło podczas imprezy domowej pod adresem 5050 Orleans Court. Policja w Denver aktywnie prowadzi dochodzenie w sprawie zdarzenia.
Pierwszy telefon pod numer 911 z informacją o strzelaninie otrzymano tuż przed godziną 1:30 w nocy. Ofiarą przemocy padło sześć osób. Strzelanina, określona przez policję w Denver jako przestępstwo nieprzypadkowe, miała miejsce około godziny 1:20 w Orleans Court.
Wśród ofiar śmierć ponieśli 26-letni mężczyzna i nastolatek. Władze nie ujawniły tożsamości tych osób. Dwie dodatkowe ofiary strzelaniny samodzielnie przetransportowały się lub zostały zabrane przez inne osoby do pobliskich szpitali w Green Valley. Jak podaje 9 NEWS, pozostałym czterem zabrały karetki pogotowia.
Do niedzielnego wieczoru wszystkie cztery ofiary masowej strzelaniny na ranczu Green Valley nadal przebywały w szpitalu. Jeden z nich jest w stanie krytycznym. Policja w Denver ujawniła, że trzy spośród rannych to mężczyźni, natomiast tożsamość czwartej ofiary nie została jeszcze potwierdzona.
Na imprezie w Green Valley Ranch House doszło do śmiertelnej strzelaniny
Według władz incydent na ranczu Green Valley miał swoje źródło w konfrontacji pomiędzy uczestnikami imprezy a nieproszonymi osobami. Konfrontacja, która miała miejsce w rezydencji w sobotni wieczór, przerodziła się w gwałtowne starcia, w których wzięło udział wielu strzelców .
Policja stwierdziła, że chłopiec, który stracił życie, nie brał udziału w początkowym konflikcie. Trwa ustalanie okoliczności udziału zmarłego 26-latka.
„Doszło do starcia, które przerodziło się w strzelaninę. Istnieją dowody na to, że oddano wiele strzałów z różnych rodzajów broni palnej” – odnotowano w oświadczeniu Departamentu Policji w Denver (DPD).
Zespoły organów ścigania, w tym detektywi, technicy miejsca zbrodni i funkcjonariusze patrolu, przeprowadziły dokładne przeszukanie zaśnieżonych ulic i chodników w poszukiwaniu dowodów. Według doniesień Denverite, około pół przecznicy od domu, w którym doszło do strzelaniny, odkryto łuski po nabojach i plamy krwi.
Świadkowie obecni na przyjęciu zwrócili się do śledczych, którzy pracowali na miejscu zbrodni. Jedna osoba o kulach twierdziła, że podczas strzelaniny była w domu, po czym została przetransportowana do komendy policji na przesłuchanie.
Andres Macias, inny świadek, powiedział, że był na przyjęciu i wyszedł około 22:00. Podkreślił, że kiedy opuszczał zgromadzenie, nic nie wskazywało na jakiekolwiek problemy. Po powrocie do domu w niedzielę rano Macias zapytał, gdzie przebywa jego siostrzenica, która również była na przyjęciu. Funkcjonariusze poinformowali go, że została zabrana do komendy policji.
Strzelanina na ranczu w Green Valley wprawia społeczność w szok
Sąsiadka, która zdecydowała się nie pojawiać przed kamerą podczas interakcji z CBS, stwierdziła:
„Nie chcę powiedzieć, że ta okolica jest okropna. I tak jak mówiłem, latem moje dzieci codziennie wychodzą na zewnątrz. Nie wydaje mi się, żeby to było codzienne życie.
Niedawny incydent był trzecią strzelaniną na ulicy w Green Valley w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Jak podaje CBS, seria strzelanin skłoniła ją do rozważenia opuszczenia tego obszaru.
Sąsiad nic nie słyszał i nie widział podczas zdarzenia. Mieszkała pół przecznicy dalej, na ranczu Green Valley .
Na kilka dni przed Halloween doszło do kolejnej strzelaniny na imprezie na ulicy Orleans Court. Jak donosi CBS, w maju podejrzany o strzelaninę zabarykadował się w domu zaledwie jedną przecznicę dalej.
Rzecznik policji w Denver (DPD), Sean Towles, określił incydent jako „nieprzypadkowy”. Śledczy nadal pracują nad tą sprawą. Uważają, że niektórzy świadkowie mogli opuścić miejsce zdarzenia w Green Valley przed przybyciem funkcjonariuszy.
Dodaj komentarz