Fryzjerka ze Smethwick w Anglii niedawno w mediach społecznościowych oskarżyła klienta o imieniu Tyrell Akindolani, który przyszedł do jej salonu BigHairCrush na strzyżenie i rzekomo uciekł, nie płacąc jej pełnej kwoty. Według doniesień fryzjerka obciążyła go opłatą za „zmarnowany czas” na przełożenie wizyty, na co Akindolani najpierw rzekomo zgodziła się na to SMS-em, ale potem uciekła z salonu.
Incydent został uchwycony kamerą, a na nagraniu widać, jak Tyrell wstaje, przegląda telefon i wybiega z salonu, nie płacąc fryzjerowi. Fryzjer udostępnił nagranie w mediach społecznościowych i stwierdził, że za strzyżenie zapłacił tylko 1 pens. Jednak był winien salonowi 30 funtów za zmianę terminu i 30 funtów za usługę.
Ujawniając, że jest winien fryzjerowi 59,99 funtów, @bighaircrush zamieścił zdjęcia Tyrella Akindolaniego w mediach społecznościowych i powiedział:
„Podział kosztów. Depozyt 20 funtów. Pozostała kwota powinna wynosić 30 GBP. Razem do spłaty 60 funtów. Jeśli będziemy mówić o kwestiach technicznych, jest on winien 59,99 funtów, ponieważ faktycznie zapłacił 1 pensa.
Tyrell Akindolani rzekomo zgodził się zapłacić dodatkową kwotę przed nominacją
Big Hair Crush umieścił na Instagramie kilka zdjęć Tyrella, które wysłał im do mobilnej konsultacji.
Udostępnili także kilka zrzutów ekranu z pierwszej rozmowy, którą odbyli z Tyrellem, w której rzekomo zgodził się zapłacić dodatkową opłatę za zmianę terminu spotkania . Poprosił o przesunięcie wizyty o dwie godziny, ponieważ „późno się obudził”. Kiedy powiedziano mu, że zostanie za to pobrana dodatkowa opłata, odpowiedział: „Jutro mam sesję zdjęciową, więc muszę to zrobić dzisiaj, zrobię to płacić ekstra.”
Następnie stylista ponownie wyjaśnił, że będzie musiał zapłacić „dodatkowe 30 funtów za zmarnowany czas i przesunięcie czasu”.
Salon udostępnił także zrzut ekranu przedstawiający płatności otrzymane od Tyrella Akindolaniego. Użytkownicy mediów społecznościowych byli zaskoczeni, gdy fryzjerka stwierdziła, że Akindolani i jego brat rzekomo zrobili to samo także dwóm innym salonom. Nazwali to „podstępnym” i powiedzieli:
„Niech zbierają to, co sieją”.
Gdy post stał się wirusowy w mediach społecznościowych, Akindolani udostępnił w Internecie wideo, o czym poinformowało kilku internautów. Przeprosił za swoje zachowanie, a także twierdził, że przed ucieczką z salonu zapłacił kwotę 20 funtów.
Internauci reagują na wirusowe wideo, na którym Akindolani ucieka z salonu
Gdy wiadomość pojawiła się w Internecie, internauci byli wściekli i potępili incydent. W komentarzach pod tweetem @DailyLoud oświadczyli, że „współczują” stylistce, która wykonała usługę, ale nie otrzymała za nią pełnego wynagrodzenia.
Obecnie nie wiadomo, czy salon podjął kroki prawne przeciwko Tyrellowi i oczekuje się na dalsze informacje w tej sprawie.
Dodaj komentarz