Przegląd teorii fanów na temat „Krzyku 7”
- Oczekiwania rosną, gdyż „Krzyk 7” może nawiązać do spuścizny sequeli „Koszmaru z ulicy Wiązów” Wesa Cravena.
- Nadchodząca część może nawiązać do charakterystycznego dla Cravena stylu meta-horroru, a jej akcja może rozgrywać się na konwencie filmów grozy.
- Dzięki świadomej narracji podobnej do „New Nightmare” „Scream 7” jest gotowy oczarować publiczność świeżą i angażującą koncepcją.
Gatunek horroru wyprodukował kultowe serie slasherów, z „Krzykiem” i „Koszmarem z ulicy Wiązów” na czele. Znani bohaterowie Sidney Prescott (grana przez Neve Campbell) i Nancy Thompson (grana przez Heather Langenkamp) stają do walki z legendarnymi wrogami Ghostface i Freddym Kruegerem, na zawsze związanymi z elementem slashera, czyli przetrwaniem. Pomimo upływu lat od roli Nancy w remake’u z 2010 roku, w którą wcieliła się Rooney Mara, seria „Krzyk” pozostaje żywa, a widzowie z niecierpliwością czekają na „Krzyk 7” .
Biorąc pod uwagę trwały wpływ serii Wesa Cravena, dla miłośników horrorów naturalne jest porównywanie „Krzyku” do „Koszmaru z ulicy Wiązów”. Jeden z fanów wyraził nowatorski pomysł, że Krzyk 7 może podążać za podejściem inspirowanym „Koszmarem z ulicy Wiązów”, sugerując, że taki kierunek mógłby ożywić serię.
Czy Scream 7 może czerpać inspirację z „New Nightmare” Wesa Cravena?
W ożywionej dyskusji na Reddicie użytkownik @bakelywood zaproponował, aby Scream 7 naśladował styl „New Nightmare” Wesa Cravena i rozgrywał się na konwencie horrorów. Użytkownik Reddita wychwalał pomysłowość Cravena w tworzeniu „samoświadomych, meta-slasherów” i zasugerował:
„Teraz, 20 lat później, myślę, że seria Scream jest gotowa na takie samo podejście. Przeniesienie naszych postaci do prawdziwego świata. Koniec z Sidneyem Prescottem; Neve Campbell gra Neve Campbell. Courtney Cox i David Arquette wracają jako oni sami”.
Fan wyobraził sobie także trzymającą w napięciu sekwencję otwierającą rozgrywającą się na konwencie horrorów, gdzie obsada „Krzyku” spotyka się ponownie po raz pierwszy od dwóch dekad, co prowadzi do serii szokujących morderstw.
Inny użytkownik, @AllCity_King , poparł pomysł „Neve Campbell uciekającej przed fanem Ghostface’a z obsesją w prawdziwym życiu”, wspierając potencjał narracji ze świata rzeczywistego przecinającej się z wirtualną sławą ucieleśnioną przez obsadę. Opierając się na motywach „Krzyku 4” i premierze z 2022 r., z których oba skupiały się na postaciach motywowanych sławą, piąta część mogłaby łatwo zmienić się w horrorową konwencję, która komplikuje rzeczywistość postaci Campbell w zatłoczonym środowisku ozdobionym fanami noszącymi ubrania Ghostface’a. Ta koncepcja przedstawia sprytny zwrot akcji dla niezapomnianego punktu kulminacyjnego.
Ponadto seria Scream , znana z meta-narracyjnego obiektywu, konsekwentnie zawiera odniesienia gatunkowe. Nowa odsłona, która pozwala członkom obsady na odgrywanie zmienionych wersji samych siebie, nie tylko znalazłaby oddźwięk, ale pozwoliłaby na głębsze zbadanie ich publicznych person i znaczenia franczyzy w ich życiu.
Wydany w 1994 r. New Nightmare Wesa Cravena umiejętnie połączył horror i rzeczywistość, przedstawiając Heather Langenkamp rozważającą powrót do roli Nancy Thompson, zmagającą się z koszmarami o Freddym Kruegerze. Wyobraź sobie Neve Campbell doświadczającą podobnego dylematu, gdzie zamiast grać w nowej odsłonie „Krzyku”, porusza się po zawiłościach konwencji horroru, tak jak wyobraża sobie to społeczność Reddita.
Analiza sukcesu „Nowego koszmaru” Wesa Cravena
„New Nightmare” Wesa Cravena odniósł komercyjny sukces, zarabiając 19 721 741 dolarów na całym świecie , jak podaje Box Office Mojo . Krajowe zyski wyniosły około 18 milionów dolarów, przekraczając skromny budżet 8 milionów dolarów, nawet jeśli nie dorównał innym tytułom z serii.
Niesłabnąca popularność „New Nightmare” wynika z jego innowacyjnego podejścia; pozostaje on wyróżniającym się dziełem w serii „Nightmare” ze względu na intrygującą i mrożącą krew w żyłach narrację. Mieszanka kreatywności i horroru, stanowi przekonujący precedens dla „Scream 7”, aby rozważyć pójście w jego ślady.
Dodaj komentarz