
Matthew Lillard ma powtórzyć swoją kultową rolę Stu Machera w nadchodzącym Scream 7. Oprócz Lillarda do obsady dołączy wiele znanych twarzy z serii, co zapewni fanom serii mieszankę nostalgii i nowych emocji.
Potwierdzony zespół obejmuje znane postacie, takie jak Neve Campbell powracająca jako wytrwała Sidney Prescott i Courteney Cox powtarzająca swoją rolę zawsze pomysłowej Gale Weathers. W obsadzie są również Mason Gooding jako Chad Meeks-Martin, Jasmin Savoy Brown jako Mindy Meeks-Martin, Joel McHale jako mąż Sidney, Mark Evans i Scott Foley, którego rola pozostaje tajemnicą.
Matthew Lillard ogłosił swój powrót w pełnym emocji poście na Instagramie, cytując jedną z pamiętnych kwestii Stu: „Moja mama i tata będą na mnie strasznie źli!”.Podczas gdy postać Stu spotkała makabryczny koniec w pierwszym filmie Krzyk, gdy na jego głowę spadł telewizor, spekulacje o jego zmartwychwstaniu okazały się prawdziwe, a jego powrót został oficjalnie potwierdzony w obsadzie sequela.
Implikacje powrotu Stu w Krzyku 7
Nacisk na postacie dziedziczne





Początkowe plany dotyczące Scream 7 obejmowały Melissę Barrerę i Jennę Ortegę w rolach głównych, ale wraz z ich odejściem z projektu film zwrócił się w stronę klasycznego podejścia. Powrót Lillarda oznacza strategiczny ruch mający na celu ponowne nawiązanie kontaktu z korzeniami franczyzy poprzez ponowne wprowadzenie ukochanych postaci, nawet tych, które uznano za zmarłe.
Co ciekawe, w obsadzie znalazł się również Scott Foley, który wcielił się w Romana w Scream 3. Rodzi to pytania o jego potencjalny powrót i czy powtórzy swoją pierwotną rolę, czy też przyczyni się do bardziej złożonej narracji z udziałem poprzednich aktorów Ghostface. Te wydarzenia sugerują potencjalną narrację, w której mogłoby pojawić się wiele postaci, co zakończyłoby się ambitnym finałem długoletniej serii.
Spostrzeżenia na temat powrotu Matthew Lillarda
Połączenie horroru i komedii

Ponowne dodanie Lillarda do obsady wzmacnia nostalgiczny urok serii, ponieważ zręcznie równoważy humor i horror, co jest znakiem rozpoznawczym serii Scream. Prawie trzy dekady temu Lillard pokazał swoją zdolność do wywoływania zarówno śmiechu, jak i strachu, dualizm, który fani mają nadzieję, zostanie przeniesiony do Scream 7. W miarę rozwoju dynamiki postaci i wyborów obsady, oczekiwania narastają wokół tego, jak te elementy wplecą się w ogólną narrację filmu.
Więcej szczegółów znajdziesz w oficjalnym ogłoszeniu Lillarda na Instagramie.
Dodaj komentarz