Rob Liefeld, twórca Deadpoola, odchodzi od Marvela: Spojrzenie na komiksowy konflikt

Rob Liefeld, twórca Deadpoola, odchodzi od Marvela: Spojrzenie na komiksowy konflikt

Chwiejna relacja między Robem Liefeldem, uznanym twórcą Deadpoola, a Marvel Comics, po raz kolejny osiągnęła punkt krytyczny, potencjalnie na zawsze. Liefeld, wybitna postać w branży komiksowej i współzałożyciel Image Comics, oświadczył, że pozostało mu niewiele aktywnych lat w karierze i zamierza unikać współpracy z firmą, która jego zdaniem podważa jego wkład.

Podczas ostatniego odcinka swojego podcastu, o którym donosi The Hollywood Reporter, Liefeld wyraził obawy dotyczące złego traktowania go przez Marvel, szczególnie w odniesieniu do premiery Deadpool & Wolverine. Ten incydent oznacza kolejny rozdział w trwającej sadze spornych stosunków Liefelda z Marvelem, obejmujących zarówno sektor komiksowy, jak i filmowy. Jego powiązania z Marvelem sięgają 1992 roku, kiedy odszedł z innymi znanymi artystami, aby założyć Image Comics. Chociaż na krótko powrócił w 1996 roku w ramach udanej inicjatywy Heroes Reborn, późniejsze nieporozumienia doprowadziły do ​​kolejnego odejścia, co doprowadziło do sporu prawnego.

Popularność Deadpoola przyciągnęła Liefelda z powrotem do Marvela

Ostatnie zainteresowania Liefelda: Deadpool i projekty Cable

Od 2000 roku praca Liefelda w Marvelu charakteryzowała się sporadycznymi angażami, głównie w projekty Cable i Deadpool w ostatniej dekadzie. Dzięki rosnącej popularności Deadpoola, a także ugruntowanej atrakcyjności Liefelda jako artysty, wiele jego prac konsekwentnie stawało się bestsellerami firmy. Marvel przyznał Liefeldowi swobodę twórczą w tworzeniu samodzielnych narracji, w dużej mierze odizolowanych od szerszej ciągłości uniwersum Marvela. Ta elastyczność jest szczególnie znacząca, biorąc pod uwagę częste opóźnienia, które mogą trwać miesiącami, jednak co zaskakujące, Marvel wydaje się tym nie przejmować, ponieważ sprzedaż pozostaje odporna pomimo tych niepowodzeń.

Źródło: Robervations

Źródło i obrazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *