
Po ponad dekadzie od mojego pierwszego spotkania z Catherine od Atlus, wyruszyłem w podróż, aby na nowo odkryć ten kultowy tytuł i byłem zdumiony, odkrywając, jak bardzo skrzywione były moje pierwsze wrażenia. Kiedy po raz pierwszy grałem w tę grę w 2011 roku, moja znajomość Atlus była ograniczona, ponieważ dopiero niedawno cieszyłem się Personą 5 i zacząłem odkrywać wcześniejsze oferty studia, w tym różne tytuły w ramach serii Persona. To tło sprawiło, że obawiałem się ponownego odwiedzenia Catherine, nawet wiedząc, że należy ona do tego samego zespołu kreatywnego.
Moje pierwsze doświadczenie nie doprowadziło do żadnej jawnej niechęci; w rzeczywistości byłem tak wielkim fanem, że podjąłem zabawną decyzję o zakupie czerwonego kraciastego kapelusza podobnego do tego, który nosił Orlando, jeden z bohaterów. Jednak w tamtym czasie czułem się w konflikcie co do mojego podziwu. Wracając do gry przez Catherine: Full Body, odkryłem, że moje wcześniejsze osądy były błędne.
Powrót do Catherine po 14 latach
Odkrywanie niuansów



Fabuła Catherine koncentruje się wokół Vincenta, mężczyzny uwikłanego w zamęt związany z zaangażowaniem w związek z dziewczyną, Katherine, podczas gdy zmaga się z kusicielką o imieniu Catherine i przerażającymi przejawami jego niepewności — koszmarami z udziałem demonów i tajemniczymi wiadomościami powiązanymi z prawdziwymi wydarzeniami. Moja najnowsza eksploracja Catherine : Full Body ujawniła dodatkowe punkty fabuły i alternatywne zakończenia, przy jednoczesnym zachowaniu oryginalnej historii.
Podczas mojego pierwszego przejścia w 2011 roku, skupiłem się nadmiernie na udzielaniu „poprawnych” odpowiedzi na dylematy moralne gry, zamiast autentycznie odpowiadać na jej tematy. Ta tendencja przechyliła mój osąd w stronę „Mysterious Meter” gry, co skłoniło mnie do faworyzowania wyborów uważanych za reprezentujące odpowiedzialność i moralną poprawność. Jako nastolatek bardzo bałem się osądu, nawet z cyfrowego medium.
Odkrywając grę na nowo, byłem zachwycony, znajdując głębię, którą wcześniej przeoczyłem. Początkowo postrzegałem Catherine jako krytykującą wyzwolenie seksualne poprzez postać Catherine, jednocześnie promując bardziej stabilne życie z Katherine, co było poparte objawieniem, że Catherine była dosłownym sukkubem w drugiej części gry. Chociaż nie będę twierdził, że Catherine jest bez skazy, moja niedawna ponowna wizyta rzuciła światło na jej niuansową perspektywę, której wcześniej nie zauważyłem.
Dając sobie swobodę eksplorowania wyborów bez kurczowego trzymania się z góry przyjętych „słusznych” odpowiedzi, zdałem sobie sprawę, że gra nie polega wyłącznie na podejmowaniu „słusznej” decyzji, ale na identyfikowaniu wyboru, który najlepiej do ciebie osobiście przemawia. Osiągnięcie zakończenia „wolności”, w którym Vincent przyznaje, że nie jest gotowy na zaangażowanie, przyniosło mi nieoczekiwaną satysfakcję. To uświadomienie skłoniło mnie do wniosku, że moje początkowe osądy Catherine były zbyt surowe.
Rozwój osobisty i zrozumienie
Gra stała się bardziej istotna

Powodem mojego odnowionego uznania dla Catherine podczas tej drugiej rozgrywki nie były radykalne zmiany wprowadzone w Catherine: Full Body ; raczej moja ewoluująca perspektywa i okoliczności życiowe. Moje podejście do opowiadania historii i rozumienia abstrakcyjnych tematów znacznie dojrzało od czasu moich nastoletnich lat.
Wtedy miałem problem z nawiązaniem kontaktu z podróżą Vincenta, częściowo z powodu niechęci do całkowitego zanurzenia się w dynamice gry. Ponadto często ukrywałem swój entuzjazm z obawy, że rówieśnicy odrzucą mnie jako osobę zainteresowaną wyłącznie ryzykownymi tematami, a nie bogatą narracją. Teraz, po przejściu przez znaczące zmiany osobiste, w tym po zakończeniu długoterminowego związku, łuk charakteru Vincenta głęboko we mnie rezonował.
Będąc bliżej wieku Vincenta i biegle przetwarzając złożoność relacji, mogłem docenić zawiłości jego i Katherine doświadczeń. Rozpoznałem niedojrzałość Vincenta jako element rozwoju postaci, a nie absolutną wadę, ilustrując moje dojrzewanie od czasu mojej pierwszej rozgrywki.
Otwarte zaangażowanie się w grę zniosło ciężar dostosowywania się do postrzeganych oczekiwań. Rezultatem było przyjemniejsze doświadczenie, które podkreśliło, jak moja gotowość do przyjęcia moich poglądów wzmocniła moje zrozumienie. Ta podróż ponownego odkrycia skłoniła mnie również do ponownego rozważenia, w jaki sposób należy oceniać powtarzalność w grach wideo.
Nowe spojrzenie na powtarzalność gier

Tradycyjnie uważałem, że powtarzalność gry jest kluczowym czynnikiem wpływającym na moją przyjemność. Chociaż natychmiastowa powtarzalność nie jest wymogiem, wolę tytuły, które moim zdaniem oferują wysoką powtarzalność ze względu na angażującą rozgrywkę, przyjemną mechanikę gry wieloosobowej lub wciągające narracje. W przeszłości oceniałem powtarzalność z perspektywy krótkoterminowej, skupiając się na tym, czy chciałbym wrócić do gry wkrótce po jej ukończeniu.
Jednak powrót do Catherine po 14 latach wydawał się zupełnie inny niż sięgnięcie po grę Mario Galaxy po raz drugi. Przypominało to głębokie zaangażowanie w literaturę, podobne do powrotu do Slaughterhouse-Five z dojrzalszej perspektywy, jako edukatora, a nie ucznia. Treści, które wcześniej uważałem za abstrakcyjne i nieistotne, nagle nabrały nowego znaczenia.
Chociaż nie spieszę się, żeby zagrać w grę ponownie, teraz rozumiem, że Catherine to rodzaj doświadczenia, które może prowadzić do różnych interpretacji w zależności od etapów życia, przez które przechodzimy. Ta refleksja na nowo zdefiniowała moją definicję powtarzalności, ujawniając, że gra nie musi robić na mnie wrażenia od razu; raczej najbardziej wpływowe historie mogą być tymi, które powracają z większym horyzontem czasowym, pozwalając na głębsze docenienie.
Ostatecznie Catherine nauczyła mnie, że wartość gier wideo, podobnie jak innych mediów artystycznych, wykracza poza natychmiastową gratyfikację. Mogą one rezonować w różnych fazach życia, sugerując, że dłuższe przerwy między rozgrywkami mogą wzbogacić nasze zrozumienie.
Dodaj komentarz