„Ujawniono rozpoznawalne nazwiska” — Tony Buzbee omawia udział kilku celebrytów w skandalu Diddy’ego

„Ujawniono rozpoznawalne nazwiska” — Tony Buzbee omawia udział kilku celebrytów w skandalu Diddy’ego

Prawnik z Houston, Tony Buzbee, wystąpił 3 października w Fox News z prezenterem Jesse Wattersem, gdzie ogłosił gotowość wniesienia pozwów o molestowanie seksualne w imieniu 120 osób, które wystąpiły z oskarżeniami przeciwko skompromitowanemu potentatowi hiphopowemu Seanowi „Diddy’emu” Combsowi .

Podczas wywiadu, gdy Watters zapytał, czy jakieś znane osobistości „pomagały i podżegały Diddy’ego w jego małych, perwersyjnych eskapadach”, Buzbee potwierdził to twierdzenie.

„Oczywiście, nazwiska, które byś rozpoznał. I pomyślmy o rodzaju ludzi, którzy byliby w to zaangażowani… Ludzie, którzy byliby w pokoju, którzy ułatwialiby to, podżegaliby do tego, zachęcali do tego, uczestniczące miejsca, które byłyby uczestniczącymi sponsorami, hotelami, bankami” – ujawnił prawnik.

Buzbee wyraził swoją frustrację nie tylko w związku z gwiazdami rzekomo powiązanymi ze skandalem Diddy’ego, ale także z licznymi „podmiotami”, które „czerpały zyski” z tej wyzyskującej „kultury” w branży, w tym dyrektorami wytwórni płytowych, firmami, klubami, hotelami i innymi.

Komentarze Tony’ego Buzbee’a pojawiły się po konferencji prasowej, na której oświadczył, że będzie przewodził licznym procesom przeciwko Seanowi Combsowi.

Analiza ostatnich wypowiedzi Tony’ego Buzbee na temat skandalu Diddy’ego

W niedawnym wywiadzie Buzbee potwierdził, że sprawdził 120 osób, w tym 60 mężczyzn i 60 kobiet, spośród 3285, i będzie ich reprezentował w pozwach o molestowanie seksualne przeciwko Diddy’emu.

Oświadczył, że zamierza ujawnić nazwiska domniemanych wspólników rapera, z których wielu to rozpoznawalne postacie. Wśród wspólników znajdują się gwiazdy Hollywood, członkowie przemysłu muzycznego, hotelarze, bankierzy i właściciele klubów, którzy rzekomo uczestniczyli w niesławnych after-party Diddy’ego, takich jak „freak offs” i White Parties.

Teksański prawnik podkreślił, że choć zamierza podać nazwiska znanych osób zamieszanych w tę sprawę, to skupia się przede wszystkim na osobach niebędących celebrytami.

„Jest zaangażowanych wiele osób, jest zaangażowanych wiele podmiotów… Ale co mnie naprawdę irytuje, to ci, którzy czerpali zyski z tej kultury, która została stworzona i która zasadniczo zrujnowała setki istnień” – stwierdził Buzbee.

Radca prawny zarządzający kancelarią Buzbee Law Firm wyjaśnił:

„Mam na myśli, jak to nazwiesz. Mam na myśli, że to zachowanie… nie było coroczną imprezą. Ten osobnik rzekomo imprezował trzy lub cztery razy w tygodniu, a te imprezy były szalone. Przekraczały twoją wyobraźnię i były paskudne. I działo się wiele rzeczy, które nie powinny mieć miejsca, i wiele ofiar, które były poddawane wykorzystywaniu i wszelkiego rodzaju zachowaniom seksualnym, których ludzie po prostu nie powinni być poddawani”.

Buzbee wyjaśnił, że skandal Diddy’ego dotyczył znacznej kwoty pieniędzy, która rzekomo „spłynęła z całego kraju” od banków, sponsorów i inwestorów, utrzymując, że osoby te prawdopodobnie wiedziały, w jaki sposób wydawane są ich pieniądze, w tym na rzekome przestępstwa seksualne i narkotykowe.

Buzbee podkreślił również, że 25 ze 120 osób oskarżających Diddy’ego było nieletnich w momencie domniemanych napaści, a ich wiek wahał się od dziewięciu do piętnastu lat.

„Będzie o wiele więcej przypadków. Nie zapominajmy, że mówimy o zachowaniu, które miało miejsce przez ponad dwadzieścia pięć lat, w całych Stanach Zjednoczonych, ale przede wszystkim w Nowym Jorku, Kalifornii i Miami” – podkreślił.

Na konferencji prasowej 1 października Buzbee ujawnił pozwy, które zamierza złożyć przeciwko Diddy’emu, przedstawiając kilka oskarżeń, takich jak „wykorzystywanie seksualne nieletnich”, „ułatwianie seksu z użyciem substancji kontrolowanej”, „brutalny napad na tle seksualnym lub gwałt” i „rozpowszechnianie nagrań wideo”.

„Nadejdzie dzień, kiedy wymienimy nazwiska, inne niż Sean Combs, a jest ich wiele. To już długa lista, ale ze względu na charakter tej sprawy, upewnimy się, że mamy rację, zanim to zrobimy. Ale nazwiska, które wymienimy… to nazwiska, które was zszokują” – zauważył.

Buzbee zachęcał również inne domniemane ofiary, aby wystąpiły i skontaktowały się z jego kancelarią prawną lub władzami federalnymi, opisując te doniesienia jako „rozdzierające serce” i „rozdzierające wnętrzności” i określając rzekome działania jako nic innego jak „rozpustę i deprawację” dokonywane przez wpływowe osobistości na „nieletnich i bezbronnych”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *