
Przed falą ostatnich filmów biograficznych, w centrum uwagi znalazł się Walk The Line, poruszający portret życia Johnny’ego Casha wyreżyserowany przez Jamesa Mangolda w 2005 roku. Chociaż początkowo brano pod uwagę Russella Crowe’a do roli, Joaquin Phoenix ostatecznie wcielił się w legendarnego muzyka. Film zyskał uznanie za autentyczność, głównie dzięki zaangażowaniu syna Casha jako producenta wykonawczego, który dostarczył wglądu w złożoną relację ojca z June Carter i jego zmagania z uzależnieniem.Walk The Line, który przetrwał jako jeden z najlepszych filmów biograficznych w historii kina, bez lęku przedstawił mroczniejsze aspekty życia Casha.
Reese Witherspoon otrzymała zasłużone pochwały za rolę June Carter; jednak to głębia emocjonalna i wokal Phoenix naprawdę zdefiniowały film. James Mangold niedawno powrócił do tematu Casha w filmie A Complete Unknown, jednak Phoenix nie był zaangażowany w ten projekt. Co ciekawe, Crowe był pierwszym wyborem studia do roli Johnny’ego Casha. Niemniej jednak po dokładnym rozważeniu zdecydował się nie podejmować tego, co wielu uważa za szansę definiującą jego karierę — decyzję, którą rozważa z szacunkiem, ale także z pewnym żalem.
Osobiste powody Russella Crowe’a, dla których odrzucił Walk The Line
Dożywotni wielbiciel Johnny’ego Casha

Pasja Crowe’a do muzyki jest dobrze udokumentowana; wyrobił sobie niszę w świecie muzyki, zwłaszcza dzięki roli w adaptacji Les Misérables z 2012 r.i niedawnym trasom koncertowym z zespołem Indoor Garden Party w 2024 r. Jego kunszt muzyczny niewątpliwie uczynił go głównym kandydatem do roli Johnny’ego Casha. Jednak pomimo głębokiego podziwu Crowe’a dla kunsztu Casha — który opisał jako „wymarzoną rolę” — ostatecznie uznał, że nie jest mu to pisane.
Crowe rozwinął swoją decyzję o odrzuceniu kultowej roli, wyjaśniając, że jego podziw dla Johnny’ego Casha utrudniał mu przyjęcie roli bez poczucia nieszczerości. Crowe stwierdził: „Wdrapywanie się na plecy Johnny’ego Casha, aby zdobyć nominacje, byłoby niesamowicie nieszczere” i wyraził chęć ochrony swojej osobistej więzi z legendarnym artystą. W wywiadzie zauważył: „Muzyka jest dla mnie tak osobista, że nie chciałem, aby do mnie przychodziła, ponieważ udawałem kogoś innego. Do tego służy aktorstwo. Ale muzyka jest, egoistycznie, o moich piosenkach”.(za pośrednictwem The Daily Mail )
Wpływ Joaquina Phoenixa na Walk The Line
Joaquin Phoenix: Idealny Johnny Cash





Wcielając się w Johnny’ego Casha, Phoenix zaprezentował niezwykły występ, który ugruntował Walk The Line jako jeden z najważniejszych momentów w jego karierze. Film prezentuje nie tylko wyjątkowy wachlarz aktorski Phoenixa, ale także jego nowo odkryty talent muzyczny. Jego zaangażowanie w rolę zostało docenione nominacją do Oscara dla najlepszego aktora, uzupełnioną o Złoty Glob za rolę kultowego muzyka. Co ciekawe, Phoenix nie był wyszkolonym wokalistą przed tym projektem; jednak w niezwykły sposób wykonywał wszystkie swoje partie wokalne i instrumentalne, zwiększając autentyczność swojej postaci.
Uroczystość wręczenia nagród |
Nominacja |
Wygrana czy przegrana |
---|---|---|
Nagrody Akademii |
Najlepszy aktor |
Strata |
Nagrody Akademii |
Najlepsza aktorka |
Wygrać |
Nagrody Akademii |
Najlepszy projekt kostiumu |
Strata |
Nagrody Akademii |
Najlepszy montaż filmowy |
Strata |
Nagrody Akademii |
Najlepsze miksowanie dźwięku |
Strata |
Złote Globy |
Najlepszy aktor w filmie komediowym lub musicalu |
Zwycięzca |
Złote Globy |
Najlepsza aktorka w filmie komediowym lub musicalu |
Zwycięzca |
Złote Globy |
Film muzyczny lub komediowy |
Zwycięzca |
Wyrazisty barytonowy głos Phoenixa zyskał uznanie krytyków, w tym Crowe’a, który chwalił jego znakomitą pracę w filmie. Pomimo początkowych wahań co do wypełnienia tak kultowej roli, Phoenix zaprezentował występ, który nie tylko uchwycił istotę Johnny’ego Casha, ale także głęboko poruszył publiczność. Jego kreacja pozostaje znaczącym osiągnięciem w świecie kina biograficznego, pozostawiając trwałe wrażenie zarówno na fanach, jak i krytykach.
Źródła: The Daily Mail, Far Out Magazine, The Repository
Dodaj komentarz