Ranking każdej gry o Soniku na podstawie najtrudniejszego poziomu

Ranking każdej gry o Soniku na podstawie najtrudniejszego poziomu

Reputacja Sonic the Hedgehog zmieniała się na przestrzeni lat, a opinie na temat jakości gier z tej serii były często podzielone. Jako oddany fan serii, staram się celebrować jej osiągnięcia, jednocześnie dostrzegając jej błędy. Dla każdego prawdziwego fana serii niezwykle ważne jest rozpoznanie zarówno jej najjaśniejszych, jak i najsłabszych stron.

W tym artykule zajmiemy się przede wszystkim głównymi grami konsolowymi. Choć analiza tytułów na urządzenia przenośne i spin-offów może przynieść dodatkowe informacje, skupienie się na głównych platformówkach pozwoli na pełniejsze porównanie i ocenę serii. Uszeregujemy gry od tych z najmniej problematycznymi poziomami do tych, które charakteryzują się szczególnie rażącymi wadami projektowymi, mogącymi wystawić cierpliwość graczy na próbę.

W przypadku tytułów z wieloma strefami, wszystkie akty w obrębie danej strefy będziemy traktować jako jeden poziom. W przypadkach, gdy wymagane jest unikatowe liczenie, wyjaśnię zastosowaną metodologię.

1 Pokolenia Cienia

Rail Canyon

Obraz przedstawiający Shadow Generations Rail Canyon, akt 1, przedstawiający pierwszy klucz na szynie.

Oceniając najlepsze gry z tej serii, rankingi mogą wydawać się arbitralne, ponieważ zazwyczaj brakuje im naprawdę kiepskiego poziomu.Shadow Generations, najnowsza odsłona, jest tego doskonałym przykładem. Każda strefa w grze jest przyjemna, a Rail Canyon wybrałem głównie dlatego, że współczesna mechanika grindowania nie oferuje zbyt wielu emocji.

W swojej pierwotnej odsłonie w Sonic Heroes, poziom ten oferował frustrujące wyzwania związane z przeskakiwaniem między torami, które, choć irytujące, dodawały dreszczyku emocji. Shadow Generations rekompensuje to angażującymi fragmentami terenu i imponującymi sekwencjami wizualnymi na torach, choć trzeba przyznać, że większość poziomów przyćmiewa Rail Canyon.

2 kolory Sonic

Park Akwarium

Scena wprowadzająca do Aquarium Park w Sonic Colors.

Wybór „najmniej ulubionej” strefy w Sonic Colors okazał się trudny, ponieważ uważam, że wszystkie strefy utrzymują wysoki poziom. Ostatecznie zdecydowałem się na Aquarium Park, mimo że klimat i muzyka są po prostu wyjątkowe. Segmenty 3D są szczególnie przyjemne, a kilka sekcji 2D jest równie zapadających w pamięć.

Mechanika wody pozostawia jednak wiele do życzenia – ciągłe skakanie po wodzie może prowadzić do nudnych wrażeń z rozgrywki. W rezultacie, bez Wiertło Wisp, płynność często staje się powolna i mało inspirująca w porównaniu z bardziej pomysłowymi sztuczkami spotykanymi w innych strefach.

3 Sonic Mania

Ocean ropy naftowej

Zrzut ekranu z gry Oil Ocean w grze Sonic Mania.

Podobnie jak w Sonic Colors, każdy poziom w Sonic Mania oferuje przyjemne elementy i żywą atmosferę. Jednak Oil Ocean okazuje się lekkim rozczarowaniem. Choć poziom zachowuje swój ogólny luz i urok, poruszanie się po ropie naftowej również stanowi wyzwanie.

Przemierzanie tego płynu jest frustrujące i może prowadzić do pomijania przez graczy istotnych fragmentów projektu poziomu, co psuje wrażenia z rozgrywki. Niemniej jednak, ekscytujące zjeżdżalnie i możliwość podpalania fragmentów dodają wartości, zapewniając, że poziom pozostaje interesujący pomimo swoich niedociągnięć.

4 Sonic 3 i Knuckles

Strefa Sandopolis

Zrzut ekranu strefy Sandopolis w grze Sonic 3.

Nic dziwnego, że Sonic 3 & Knuckles zajmuje wysokie miejsce wśród fanów. Jednak strefa Sandopolis wyróżnia się jako nieco problematyczna. Pierwszy akt oferuje wciągającą rozgrywkę, pełną eksploracji i przyjemnych mechanik. Jednak drugi akt wprowadza powolne tempo, charakteryzujące się łamigłówkami polegającymi na przesuwaniu bloków i sekwencjami z dźwigniami, które mogą wydawać się nużące.

Ciągła konieczność zarządzania źródłami światła dodaje niepożądanej pilności, ponieważ brak tego sprawia, że ​​duchy wrogów stają się coraz bardziej przytłaczające. Pomimo ulotnych chwil przyjemności, ogólne doświadczenie bywa frustrujące, odzwierciedlając znaczną rozbieżność między aktami.

5 Sonic Unleashed

Suche Piaski

Zrzut ekranu Arid Sands w Sonic Unleashed.

Gdybyśmy mieli osobno oceniać etapy dzienne i nocne w Sonic Unleashed, prawdopodobnie wyróżniłbym niesławną Noc w Empire City jako jeden z najgorszych momentów. Jednak patrząc na Arid Sands jako na całą strefę, ostatecznie wypada ona nieco gorzej.

Choć etap dzienny oferuje kilka fajnych elementów, w tym imponującą płynność, może wydawać się nieco zapomniany – zwłaszcza w segmentach wymagających precyzyjnego wyczucia czasu w obliczu spadających filarów. Natomiast etap nocny, dla kontrastu, oferuje jedne z najbardziej frustrujących scenariuszy walki w grze, pozbawione rekompensujących je cech.

Co ciekawe, decyzja o umieszczeniu mylących schodów prowadzących do trudnej, wrogiej rękawicy sprawia wrażenie raczej słabego projektu niż kreatywnego wyzwania. Ten wyraźny spadek jakości podkreśla ogólne wrażenia.

6 Sonic i Czarny Rycerz

Kocioł

Poziom Cauldron z gry Sonic and the Black Knight.

Bajkowe wpisy z serii Sonic budzą mieszane uczucia; choć pojawiają się na konsolach, estetycznie nawiązują do spin-offów. Spośród nich, Sonic and the Black Knight wyróżnia się jako najlepszy, choć ma problemy z przekonującym projektem poziomów.

Każdy etap to przede wszystkim prosta walka o awans i pokonanie wrogów, a Kocioł jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem, charakteryzującym się frustrującą nawigacją i brakiem punktów odrodzenia. Jego odcinki tratw lawowych wprowadzają uciążliwe mechanizmy, które psują rozgrywkę i pogarszają ogólne wrażenia.

7 Przygoda Sonica

Gorące schronienie

Wersja Hot Shelter w wykonaniu Amy w Sonic Adventure.

W Sonic Adventure poziomy oceniane są na podstawie kampanii wielu postaci, a nie wyłącznie na podstawie Sonica. Niestety, Hot Shelter w ogóle nie zawiera Sonica i stwarza własne problemy.

Choć segmenty Gammy potrafią być przyjemne, sceny wędkarskie Biga wydają się nudne i ciasne, a poziomy Amy tracą na jakości z powodu frustrujących elementów projektowych, przez co granie na platformówce staje się uciążliwe. Sekwencje pościgów również nie angażują, co dodatkowo obniża wartość rozgrywki.

8 Sonic the Hedgehog 4: Odcinek 2

Strefa Niebiańskiej Twierdzy

Zrzut ekranu Sky Fortress z Sonic 4: Episode 2.

Mimo że Sonic 4: Episode 2 stanowi znaczną poprawę w stosunku do swojego poprzednika, nie jest pozbawiony wad. Sky Fortress Zone ucieleśnia te niedociągnięcia, szczególnie w projekcie poziomów, który niestety odzwierciedla problemy z pierwszego epizodu.

Te sekcje często obejmują żmudne sekwencje platformowe nad rozległymi pustkami, zaczynając od nadmiernie rozbudowanego autoscrollera, który nie dodaje emocji. Powrót do znanej mechaniki po tym może wydawać się powolny i frustrujący, szczególnie podczas pokonywania przeszkód z opóźnieniami w sterowaniu.

9 Sonic Frontiers

Wyspa Chaosu/3-5

Sonic ślizga się po szynach podczas walki z Fortress Guardian w Sonic Frontiers.

Sonic Frontiers wprowadza intrygującą strukturę w postaci obszarów otwartego świata, zwanych „Strefami Otwartymi”.Jednak w przypadku zarówno Stref Otwartych, jak i tradycyjnych poziomów cyberprzestrzeni, najsłabszym ogniwem okazuje się Wyspa Chaosu.

Ten obszar charakteryzuje się gwałtownymi przejściami do rażących segmentów 2D i prezentuje frustrujące środowisko, w którym brakuje intuicyjnej nawigacji. Dodatkowo, poziomy 3-5, mój wybór najmniej atrakcyjnego poziomu Cyberspace, wprowadzają mechanikę dryfowania, która wydaje się nadmiernie uciążliwa i mało responsywna.

Choć doceniam pewne aspekty Chaos Island i całej gry, problemy te znacząco psują przyjemność z rozgrywki, przez co Sonic Frontiers plasuje się niżej w tym rankingu.

10 pokoleń Sonic

Planeta Wisp

Zrzut ekranu z misji With Your Powers Combined w grze Sonic Generations.

Mimo ogólnej doskonałości, Sonic Generations ma problemy z ostatnim poziomem, Planet Wisp. Ten etap nie oddaje istoty kulminacyjnego zakończenia, sprawiając wrażenie raczej dodanego na marginesie niż angażującego doświadczenia, pomimo lepszego wykonania w Sonic Colors.

Początkowo nowoczesna wersja oferuje przyjemną rozgrywkę, ale wkrótce przeradza się w uciążliwą platformówkę pełną powolnych elementów, pozostawiającą wiele do życzenia. Klasyczna wersja, choć nieco lepsza, wciąż kuleje, wymagając żmudnych manewrów i niedopracowanej mechaniki, która nie robi wrażenia.

Żadna ze stron nie wydaje się szczególnie przyjemna, a w porównaniu z innymi poziomami w grze, Planet Wisp to rozczarowujący antyklimaks. Zbyt często zaczynam Generations od nowa, ale od razu po natknięciu się na Planet Wisp tracę zainteresowanie.

Źródło i obrazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *