„Ludzie zwykle traktują musicale inaczej” – Marc Weinstock z Paramount o tym, że nie nazywa Mean Girls musicalem

„Ludzie zwykle traktują musicale inaczej” – Marc Weinstock z Paramount o tym, że nie nazywa Mean Girls musicalem

Nowe Mean Girls, adaptacja broadwayowskiego musicalu pod tym samym tytułem, który z kolei powstał na podstawie komedii Marka Watersa z 2004 roku, trafiło na rynek i wywołało niemałe fanfary. Wynik ten wymagał jednak pewnego wysiłku ze strony zespołu marketingowego Paramount, który musiał unikać słowa „muzyczny”.

Chociaż Mean Girls (2024) to musical i zawierał prawie wszystkie elementy, które sprawiły, że przedstawienie na Broadwayu stało się hitem, prezes Paramount ds. globalnego marketingu, Marc Weinstock, w niedawnym wywiadzie dla Variety wyjaśnił, dlaczego musieli trzymać słowo „muzyczny” z daleka od kontekst.

Powiedział:

„Zacznijmy od musicalu, musicalu, musicalu: masz potencjał, aby wyłączyć publiczność… Chcę, żeby wszyscy byli równie podekscytowani”.

On kontynuował:

„Nie chcieliśmy od razu powiedzieć, że to musical, ponieważ ludzie zwykle traktują musicale inaczej”.

Weinstock wyjaśnił dalej, jak on i Paramount podeszli do procedury marketingowej, aby uzyskać optymalne wyniki, chociaż rzekomo niektóre taktyki zostały źle zrozumiane.

„Można to uznać za musical, ale przemawia do szerszej publiczności” – Marc Weinstock w najnowszym „Wrednych dziewczynach”

Wredne dziewczyny mają już rzeszę fanów, a nowy film przedstawia ją nowemu pokoleniu. Jednak według Weinstocka jego film to coś więcej niż tylko aspekt muzyczny. Wyjaśnił, że nie reklamuje projektu jako musicalu pomimo adaptacji produkcji na Broadwayu, mówiąc:

„Ten film to szeroka komedia z muzyką. Tak, można to uznać za musical, ale przemawia do szerszej publiczności. W [zwiastunach] „Wonki” i „The Color Purple” można zobaczyć, że nie ma w nich też słowa o musicalu. W tytule mamy nutę muzyczną, więc znajdują się w niej wskazówki, ale bez narzucania się”.

Weinstock odniósł się także do ich źle zrozumianej taktyki marketingowej, w ramach której użył sloganu „To nie jest Wredne dziewczyny twojej matki”, które w praktyce stało się źródło kontrowersji, zwłaszcza dla zagorzałych fanów oryginalnego filmu.

Wyjaśnił:

„Ludzie źle to zinterpretowali i poczuli się urażeni. Chcieliśmy tylko powiedzieć, że to nowy zwrot akcji. Ludzie wzięli to dosłownie. „Co masz na myśli? Nie jestem mamą!” Odeszliśmy od tego i skierowaliśmy się w stronę „Nowego zwrotu od Tiny Fey”. To jej wizja i jest fantastyczna.

Nowy film zebrał ogólnie przychylne recenzje krytyków, a większość stwierdziła, że ​​zawiera wystarczająco dużo materiału, aby wyróżniać się na tle oryginału.

Wredne dziewczyny (2024) z Angourie Rice w roli Cady Heron, którą pierwotnie grała Lindsay Lohan. Pozostałe gwiazdy to między innymi Reneé Rapp jako Regina George, Auli’i Cravalho jako Janis 'Imi’ike, Jaquel Spivey jako Damian Hubbard, Avantika jako Karen Shetty, Bebe Wood jako Gretchen Wieners i Tina Fey jako pani Norbury.

Na razie film można oglądać w kinach w całych Stanach Zjednoczonych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *