
Przegląd adaptacji Oshi no Ko
- Aktorska adaptacja Oshi no Ko spotkała się z przychylnym przyjęciem wśród wąskiej widowni, mimo że nie zyskała takiej popularności jak jej odpowiednik w wersji anime.
- Twórcy oryginalnej mangi, w tym Akasaka, wyrazili zadowolenie z adaptacji i czuli się autentycznie zaangażowani w proces jej powstawania.
- Mimo że niektórzy fani byli rozczarowani zakończeniem mangi, pozostało ono wierne wizji autora, podkreślając odrębną tożsamość serii.
Najważniejsze informacje
Serial aktorski Oshi no Ko miał premierę na Amazon Prime Video w zeszłym miesiącu, a w Japonii 20 grudnia 2024 r. ma ukazać się także film fabularny. Choć globalna premiera filmu jest jeszcze w toku, jest on bardzo oczekiwany ze względu na kontynuację serialu i zaangażowanie oryginalnego zespołu produkcyjnego, co sprawia, że ewentualna premiera na Amazon jest prawdopodobna.
Choć adaptacja live-action nie osiągnęła takiego samego poziomu uwagi głównego nurtu jak anime, zyskała pozytywną reakcję od niszowej widowni. Ten sceptycyzm wobec wersji live-action często wynika z wcześniejszych niezadowalających adaptacji. Jednak ugruntowana narracja Oshi no Ko pozwala na dobre przełożenie jej na format dramatu, co pomogło w jej odbiorze.
„Wszyscy wykazali się dużym zaangażowaniem”
Refleksje Akasaki na temat adaptacji ujawniają jego głębokie poczucie zaangażowania ze strony zespołu produkcyjnego. Zauważył, że „wszyscy byli oddani tworzeniu wiernej reprezentacji serii”. Docenił, że od samego początku był włączony w proces produkcji i traktowany z szacunkiem. Mimo że pewne aspekty narracji odbiegały od mangi, nie czuł potrzeby interwencji, ponieważ oba media różnią się znacząco. Pochwalił ekipę za wysiłki i zaangażowanie w utrzymanie istoty historii, co pozwoliło adaptacji wyrzeźbić własną, unikalną tożsamość.
Mimo że Yokoyari nie brała udziału w produkcji, przyznała, że główne tematy, które chciała przedstawić, zostały skutecznie uchwycone w filmie.
Kończy się manga Oshi no Ko


Oryginalna manga niedawno zakończyła swoją serializację, pozostawiając niektórych czytelników rozczarowanych jej zakończeniem. Co ciekawe, część widowni stanowili fani „Kaguya-sama: Love is War” — innej serii napisanej przez Akasakę, która również spotkała się z krytyką za swoje zakończenie. Pomimo tego podziału autor powtórzył, że zakończenie było zgodne z jego wyobrażonym finałem serii.
Osoby zainteresowane obejrzeniem serialu w wersji aktorskiej mogą obecnie obejrzeć go w serwisie Amazon Prime Video.
Dodaj komentarz