Była liderka świata Monica Seles wspomniała kiedyś, jak wpłynęło na nią bycie w centrum uwagi, porównując swoją sytuację do sytuacji koleżanki tenisistki Anny Kournikowej.
Seles trafiła na pierwsze strony gazet, kiedy zdobyła swój pierwszy tytuł Wielkiego Szlema podczas French Open w 1990 roku, pokonując w finale Steffi Graf. Miała zaledwie 16 lat i sześć miesięcy, kiedy podniosła trofeum, czyniąc ją najmłodszą mistrzynią w dotychczasowej historii turnieju Roland-Garros.
Amerykanka nadal pozostawała w centrum uwagi, zdobywając osiem z dziewięciu tytułów Wielkiego Szlema przed ukończeniem 20. roku życia. Jednak w związku z wczesną sławą stanęła przed wieloma wyzwaniami, jak wyjaśniła w wywiadzie dla Sportstar w 2003 roku.
Monica Seles wspomina specyficzny incydent podczas Wimbledonu w 1991 roku, kiedy wycofała się z turnieju bez wyjaśnienia. Media ją skrytykowały, sugerując, że uważa się za większą od gry i że między innymi przez partnera, który uderzał, zaszła w ciążę.
„Kilka rzeczy wydarzyło się na raz, to było dziwne” – powiedziała Seles. „Opuściłem ten Wimbledon [1991]. Prasa zrobiła z tego ogromny problem i po raz pierwszy doświadczyłem ich mocy. To była ogromna kontrowersja, krążyły plotki i oskarżenia”.
Powiedzieli, że uważam, że jestem ważniejsza od gry, chcę być gwiazdą, a nie tenisistką, moja partnerka od uderzeń zapłodniła mnie. Niektóre z nich były naprawdę bolesne” – dodała.
Seles stwierdziła również, że przed incydentem SW19 nie było o niej żadnych negatywnych plotek, tylko kilka głupich nastoletnich rzeczy, takich jak chęć posiadania Lamborghini i farbowanie włosów. Następnie 30-latka porównała swoją sytuację do sytuacji innej kontrowersyjnej tenisistki, Anny Kournikowej.
„Z perspektywy czasu byłem 16-latkiem na szczycie tenisowego świata. Lubiłam modę i byłam towarzyska, to była mieszanka. Powiedziałbym też takie rzeczy jak. „Kupię Lamborghini”. Wiesz, to był rodzaj fantazji. Nigdy tak naprawdę tego nie chciałam” – powiedziała Seles.
„Mój tenis był bardzo dobry, ale nie było szalonego ojca ani kontrowersyjnego chłopaka. Wszystko było bardzo gładkie, bardzo prywatne. Jedyną rzeczą było to, że farbowałem włosy i chciałem Lamborghini. Jedyną zawodniczką, którą widziałem przechodzącą przez coś takiego, była Anna (Kournikova) i ona jest inna niż ja” – dodała dziewięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema.
Dodaj komentarz