
Skomplikowana relacja Morgana Wallena z Saturday Night Live
Podróż Morgana Wallena w Saturday Night Live (SNL) była pełna kontrowersji, w dużej mierze wynikających z jego wcześniejszych działań. Jego ostatni występ tylko dodał tej narracji więcej złożoności.
W 2020 roku Wallen miał pierwotnie zadebiutować w SNL. Jednak na krótko przed występem został zauważony na imprezie w trakcie trwającej pandemii COVID-19. Biorąc pod uwagę surowe protokoły zdrowotne programu i poprzedni wirtualny sezon, Wallen nie został zaproszony do programu. Ta decyzja była znaczącym momentem zarówno dla NBC, jak i SNL, podkreślając wyzwanie, jakim jest zrównoważenie rozrywki z bezpieczeństwem w czasie kryzysu zdrowia publicznego.
Kiedy Wallen w końcu wyszedł na scenę w grudniu 2020 r., jego wcześniejsze działania rzuciły cień na jego występ. Chociaż wielu przypisywało jego zachowanie ówczesnej młodości, Wallen ma teraz 30 lat, co sprawia, że jego ostatnie zachowanie jest jeszcze bardziej niepokojące.
W swoim najnowszym występie, u boku zdobywcy Oscara Mikeya Madisona, zachowanie Wallena podczas pożegnalnego segmentu było szczególnie lekceważące. Gdy obsada wymieniała pożegnania, szybko zwrócił się do Madisona, po czym opuścił scenę, nie angażując się dalej. Ten brak więzi wydawał się podważać ducha koleżeństwa, który zazwyczaj charakteryzuje takie momenty w serialu.
Później tego wieczoru Wallen udostępnił post z czegoś, co wyglądało na prywatny odrzutowiec, zatytułowany „Zabierz mnie do kraju Boga” na swojej relacji na Instagramie. To oświadczenie wywołało zabawne reakcje online, przekształcając się w mema, który uchwycił lżejszą stronę interakcji w mediach społecznościowych.
Morgan Wallen na Instagram Stories po swoich występach w #SNL pic.twitter.com/S89xjcgIqs
— Saturday Night Network (@thesnlnetwork) 30 marca 2025 r.
Fraza „Zabierz mnie do kraju Boga” znalazła oddźwięk wśród widzów, co doprowadziło do powstania wielu humorystycznych adaptacji, które odzwierciedlają indywidualne interpretacje osobistego raju. Od nostalgicznych odniesień do ukochanych sieci fast-foodów po kapryśne refleksje na temat konsumpcji mediów, fani przyjęli tę frazę z kreatywnością.
Zabierz mnie do kraju Boga pic.twitter.com/pV24OpzoUO
— Raven Brunner (@raventbrunner) 31 marca 2025 r.
Zabierz mnie do kraju Boga pic.twitter.com/Uxw36MhQLq
—? Bri? (@BriAnimator_) 31 marca 2025 r.
U wielu osób wyobrażenie „kraju Boga” przywołuje osobiste upodobania, czy to ulubioną lokalną restaurację, czy też nostalgiczne wspomnienie rozrywki, ukazując w jaki różnorodny sposób ludzie utożsamiają się z ideą domu i szczęścia.
zabierz mnie do kraju Boga pic.twitter.com/Qu1GCIz1xb
— Rachel Leishman (@RachelLeishman) 31 marca 2025 r.
Kwestia szacunku
Choć z wybryków Wallena w mediach społecznościowych można wywnioskować humor, podstawowy problem pozostaje poważny. Jego zachowanie odzwierciedla lekceważenie nie tylko dla programu i jego historii, ale zwłaszcza dla współprowadzącego Mikey Madison, który zasłużył na chwilę uznania podczas swojego debiutu.
Tradycja uścisków obsady w SNL oznacza zbiorowe świętowanie wspólnie wykonanej pracy. Czasami gesty te stają się politycznymi oświadczeniami lub ważnymi wydarzeniami o osobistym znaczeniu. Jednak wyraźne oderwanie Wallena od tego rytuału odciągało od doświadczenia, sugerując poczucie wyższości, które stoi w ostrym kontraście do ducha współpracy w programie.
Ponieważ SNL jest znane z prezentowania szerokiej gamy talentów, widoczna chęć Wallena, by odejść, budzi pytania o jego zaangażowanie w show. Bez żadnego wyjaśnienia jego pospiesznego odejścia, nagranie wideo uchwycające ten niegrzeczny moment jest teraz trwałym przypomnieniem tej pomyłki.
Dodaj komentarz