Alexander Zverev wygrał swój pierwszy mecz w Australian Open 2024, pokonując we wtorek rodaka Dominika Koepfera. Jednak to jego pozasądowy dramat zdominował późniejszą konferencję prasową w Melbourne.
W maju Zverev ma stawić się przed berlińskim sądem karnym, gdzie stanie przed sądem w związku z zarzutami dotyczącymi przemocy domowej postawionymi mu przez byłą dziewczynę Brendę Pateę.
Podczas Australian Open pytano o tę sprawę wielu zawodników i było rzeczą naturalną, że sam Niemiec stanął przed pytaniami w tej sprawie. Ale zgodnie z oczekiwaniami, ranking nr 6 na świecie był lakoniczny.
Kiedy na przykład jeden z dziennikarzy powiedział, że niektórzy są zdania, że w oczekiwaniu na proces w ogóle nie powinien startować w turnieju ATP Tour, Alexander Zverev szybko uciszył pytanie.
– Niektórzy ludzie mówią, że w ogóle nie powinieneś grać, a co dopiero zajmować pozycję lidera. Co o tym myślisz?” – zapytał jeden z dziennikarzy.
Zverev oświadczył, że żaden z jego kolegów tak nie powiedział, w zamian obwiniając dziennikarzy za rozpowszechnianie takich twierdzeń, aby mieli o czym pisać. Uważał też, że niektórych dziennikarzy bardziej interesowały kliknięcia niż „faktyczna prawda”.
„Jak kto? Dziennikarze tak twierdzą, niektórzy z nich rzeczywiście bardziej interesują się tą historią, żeby o niej pisać i więcej o kliknięciach, niż samą prawdą” – odpalił Zverev.
Były zawodnik nr 2 na świecie wyraził następnie swoje przekonanie, że ma pełne zaufanie swoich kolegów, dodając, że nie uważa, aby jego pozycja w Radzie Graczy była zagrożona z powodu procesu.
„Tak, myślę, że [mam zaufanie innych graczy]. To znaczy, myślę, że tak. Nikt mi nic nie powiedział. Nie mam powodu, aby w to nie wierzyć” – powiedział Alexander Zverev.
Dodaj komentarz