Najważniejsze spostrzeżenia na temat kierunku Jamesa Gunna dla nowego uniwersum DC
- Strategia Jamesa Gunna dotycząca DC Universe (DCU) opiera się na unikaniu przedwczesnych zapowiedzi projektów.
- Marka DC posiada wyjątkowe zalety w zakresie zarządzania narracjami na szeroką skalę i crossoverami.
- Gunn stawia na jakościową opowieść, a nie na pośpiech w realizacji, i chce zbudować zrównoważoną franczyzę.
Nadchodzący DC Universe Jamesa Gunna obiecuje czerpać z jego bogatego doświadczenia w kręceniu filmów, szczególnie z czasów, gdy reżyserował przebojowe trylogie. Jednak pojawia się jedna znacząca różnica, którą fani prawdopodobnie docenią: porzucenie wczesnych zapowiedzi projektów, które nękały poprzednie franczyzy.
Chociaż DCU stanęło przed licznymi wyzwaniami w ustanowieniu się jako spójnego uniwersum filmowego, jego bogactwo superbohaterów i złożone narracje oferują ogromne możliwości opowiadania historii. Elastyczność inherentna komiksom DC pozwala na angażujące połączenie postaci, od Mrocznego Rycerza Gotham walczącego z kosmicznym złoczyńcą Darkseidem, po ziemskie eskapady z udziałem Korpusu Zielonych Latarni. Ta mnogość opcji przygotowuje grunt pod rozległy i pomysłowy restart pod kierownictwem Gunna.
Niemniej jednak fani spragnieni potwierdzeń nadchodzących tytułów mogą uznać następne kilka lat za nieco stonowane pod względem zapowiedzi. Gunn nadal odróżnia swoje podejście od rozległego planowania Marvela. Odpowiadając na pytanie fanów na Threads , jasno stwierdził: „To nie będzie dokładnie jak Marvel, ponieważ nic nie jest zielone światło, zanim nie będziemy mieć ukończonego scenariusza”. Ta decyzja podkreśla bieżące wyzwania, z którymi mierzą się duże studia, szczególnie w odniesieniu do ogłoszonych, ale nierozwiązanych projektów.
Poprzednie DCEU było pełne problemów, podobnie jak Marvel’s Cinematic Universe obecnie mierzy się z własnymi dylematami. Projekty zaplanowane z dużym wyprzedzeniem często zaczynały się od niewiele więcej niż ogłoszenia, bez ukończonych scenariuszy lub dedykowanych zespołów kreatywnych. Takie praktyki wzbudzają zainteresowanie fanów, szczególnie gdy projekty są ostatecznie porzucane lub przyspieszane przez produkcję, aby sprostać popytowi rynkowemu.
Podczas gdy niektórzy mogą przegapić widowisko, które zwykle kojarzy się z wcześniej ogłoszonymi harmonogramami, zdyscyplinowane podejście Gunna stawia na pierwszym miejscu treści istotne, a nie szum medialny. Dla wielu fanów ekscytacja związana z długoterminowym planowaniem dodaje ekscytującą warstwę oczekiwania. Jednak gdyby początkowe oferty Gunna zyskały popularność, oczekiwania na bardziej szczegółową mapę drogową mogłyby wzrosnąć, ale jego zaangażowanie w jakość stanowi odświeżający kontrast z obecnymi trendami w branży. Jego przejrzystość w kwestii tego, które projekty są wykonalne, a które są jedynie koncepcjami, wzmacnia zaufanie zarówno wśród zwolenników, jak i dyrektorów branżowych.
Występ z pewnością przemówi głośniej niż same oświadczenia. Pierwsze reakcje na pierwszą serię DCU Gunna były przytłaczająco pozytywne, zyskując rozpęd dzięki certyfikowanej świeżej ocenie na Rotten Tomatoes. Jeśli jego nadchodzący film o Supermanie w 2025 r. będzie kontynuował ten trend, Gunn mógłby ugruntować swoją pozycję wizjonerskiego lidera w kształtowaniu przyszłości narracyjnego krajobrazu DC. Tymczasem fani muszą oczekiwać Creature Commandos i oczekiwać debiutu Davida Corensweta z wielkimi nadziejami.
Źródło: James Gunn/Threads
Dodaj komentarz