Czy „Ostatni samuraj” jest oparty na prawdziwej historii? Wyjaśnione

Czy „Ostatni samuraj” jest oparty na prawdziwej historii? Wyjaśnione

Podobnie jak w przypadku dramatów historycznych, takich jak Ostatni samuraj, często trudno jest rozróżnić, co jest prawdą, a co nie. Dlatego też, kiedy film został udostępniony widzom w 2003 roku, niektórzy z nich byli zdezorientowani w związku z niektórymi wydarzeniami z filmu.

Chociaż Ostatni samuraj inspirował się prawdziwymi wydarzeniami i ludźmi, wydarzenia ukazane w filmie nie były do ​​końca prawdziwe. Większa część filmu została fabularyzowana na potrzeby ekranów. Biorąc to pod uwagę, niektóre zawiłe szczegóły filmu rzeczywiście przypominają rzeczywiste wydarzenia.

Na ile prawdziwe są wydarzenia przedstawione w „Ostatnim samuraju”?

Jak już wspomniano, The Last Samurai inspirował się prawdziwymi wydarzeniami i ludźmi związanymi z historią Japonii. Twórcy postanowili jednak nadać historii fikcyjny wymiar, manipulując niektórymi szczegółami filmu. Szczegóły dotyczące fikcyjnych fragmentów serialu jako pierwsi zauważyli ludzie, którzy znali już historię Japonii.

Ciągły spór między samurajami a dominującym rządem dotyczący wchłaniania zachodnich idei i ich sposobów życia odegrał główną rolę w „Ostatnim samuraju”. Podobnie było z buntem samurajów, który ostatecznie doprowadził do wojny Boshin. Ale z drugiej strony, pomimo zachowania historycznej dokładności w niektórych aspektach, w innych film tego nie zrobił.

Fani uważają, że postać kapitana Nathana Algrena, grana przez Toma Cruise’a , była luźno wzorowana na prawdziwym żołnierzu imieniem Jules Brunet. Brunet był częścią francuskiej armii i przybył do Japonii w szczytowym momencie starć między rządzącym rządem a samurajami. W filmie Cruise zagrał amerykańskiego żołnierza wynajętego przez japoński rząd do szkolenia ich przeciwko samurajom.

Oprócz postaci Algrena fani uważają również, że rola Lorda Moritsugu Katsumoto w The Last Samurai jest luźno oparta na Samurai Saigō Takamori. Takamori był wówczas wybitną postacią przewodzącą powstaniu przeciwko rządowi Meiji. On i jego grupa żołnierzy stanowczo sprzeciwiali się próbom rządu zapłodnienia zachodniego sposobu myślenia i ideałów w Japonii .

Biorąc to pod uwagę, los postaci w filmie różni się nieco od losu Takamoriego w prawdziwym życiu. Podczas gdy w „Ostatnim samuraju” Katsumoto wydał ostatnie tchnienie, walcząc o swoją sprawę, Takamori dożył później jeszcze wielu lat swojego życia.

Czy Ostatni Samuraj to dobry film?

Kiedy po raz pierwszy ukazał się Ostatni samuraj, film spotkał się z krytyką ze strony krytyków, którzy obwiniali go o wprowadzenie w błąd historyczny. Nie zniechęciło to jednak widzów do pójścia do kin na obejrzenie filmu. Film był jednym z największych hitów 2003 roku. Jego zbiorowe zbiory kasowe osiągnęły oszałamiającą kwotę 456 milionów dolarów. Film był także nominowany w kilku kategoriach na wielu rozdaniach nagród.

Na chwilę obecną film ma wynik poniżej średniej wynoszącej 66 procent w serwisie Rotten Tomatoes. Powodem tego może być złe przyjęcie filmu przez krytyków w momencie jego premiery. Annette Dasey z Teletekstu pisze:

„Zanim będziesz mógł powiedzieć: „Przechodzę na Japończyka, naprawdę tak myślę”, on nauczył się drogi samuraja i stał się Japończykiem pod każdym względem, z wyjątkiem tego, że jest Tomem Cruisem, amerykańskim bohaterem”.

David Walsh z witryny internetowej World Socialist pisze również:

„Film Zwicka idealizuje „szlachetnego dzikusa” i oczernia współczesne społeczeństwo nie z punktu widzenia poważnej krytyki kapitalizmu, ale w mizantropijny, prawicowo-populistyczny sposób.”

Film uzyskał stosunkowo lepsze wyniki wśród widzów serwisu Rotten Tomatoes, którzy przyznali mu 83% oceny.

Użytkownik pisze:

„Po prostu genialny film, wyraźnie wyróżniający się na tle innych arcydzieł historycznych, takich jak Saving Privet Ryan i Gladiator. Warto obejrzeć, jeśli kochasz historię, kulturę Japonii lub po prostu świetne opowiadanie historii i akcję.

„Ostatniego samuraja” można wypożyczać i kupować na Amazon Prime Video i Apple TV .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *