Naomi Osaka wzięła trochę wolnego od przygotowań do Australian Open 2024, aby odwiedzić Queensland Art Gallery i Gallery of Modern Art w południowym Brisbane po jej wyjściu z turnieju Brisbane International 2024.
Turniej WTA 500 był pierwszym turniejem Osaki po 15-miesięcznej przerwie, podczas której urodziła córkę Shai.
Czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema miała dobry start w Brisbane, wygrywając mecz w pierwszej rundzie z Niemką Tamarą Korpatsch 6:3, 7:6(9). W meczu drugiej rundy zmierzyła się z broniącą tytułu Karoliną Pliskovą. Po wyczerpującym trzysetowym spotkaniu Osaka przegrała 6:3, 6:7(4), 4:6.
Po wyjściu z wydarzenia Osaka wzięła trochę wolnego, aby odwiedzić Queensland Art Gallery i Gallery of Modern Art w mieście. Była nr 1 świata wrzuciła zdjęcia i filmy ze swojego wypadu na Instagram.
W jednym z filmów pokazano wiele sukienek. Inne zdjęcie przesłane przez Osakę przedstawiało wiele gałęzi drzew. W innym filmie Osaka pokazała swoim fanom wspaniały wystrój sali.
Naomi Osaka będzie kolejnym występem podczas Australian Open 2024. Dwukrotna mistrzyni Wielkiego Szlema została zakwalifikowana do turnieju głównego dzięki chronionemu miejscu 46.
Naomi Osaka jest optymistką nawet po porażce w drugiej rundzie
Choć Naomi Osaka poniosła porażkę w drugiej rundzie turnieju Brisbane International 2024, ujawniła, że cieszy się z powrotu do tenisa.
Na Instagramie była numer 1 na świecie z wdziękiem poniosła porażkę, dając fanom znać, jak dobrze się bawiła, grając w tak emocjonujący mecz, i że nie może się doczekać Australian Open 2024.
„Nie potrafię opisać słowami, ile frajdy sprawiło mi to wczoraj. Dziękuję i do zobaczenia w Melbourne” – napisała Osaka.
Melbourne Park to bardzo udane miejsce dla Japonki, która wygrała tam dwa z czterech Wielkich Szlemów. Osaka po raz pierwszy zwyciężyła w Australian Open w 2019 roku, pokonując Petrę Kvitovą 7:6 (2), 5:7, 6:4. Osaka zwyciężyła ponownie w 2019 roku, pokonując Jennifer Brady 6:4, 6:3. Jej rekord kariery w Melbourne to 24-5, wygrywając 83 procent wszystkich swoich meczów w Wielkim Szlemie.
Dodaj komentarz