Porażka nr 1 na świecie Igi Świątek z czeską nastolatką Lindą Noskovą w trzeciej rundzie Australian Open w sobotę (20 stycznia) zapewniła jej miejsce w księgach rekordów ze złych powodów.
Porażka Świątka była pierwszą porażką zawodnika nr 1 na świecie w Australian Open od 1979 r. Jest to także pierwszy raz od czasu, gdy w turnieju w 1988 r. zremisowano 128 graczy, zawodnik z pierwszego miejsca nie awansował do czwartej rundy.
Nawiasem mówiąc, czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema obchodzi obecnie 86. tydzień jako czołowa zawodniczka. Obecnie zajmuje dziesiąte miejsce na liście zawodniczek wszechczasów, które spędziły najwięcej tygodni na pierwszym miejscu, plasując się tuż za Lindsay Davenport (98 tygodni).
Na szczycie listy znajduje się Steffi Graf, która spędziła na szczycie rankingów łącznie 377 tygodni. Za nią plasują się Martina Navratilova (332 tygodnie), Serena Williams (319 tygodni), Chris Evert (260 tygodni), Martina Hingis (209 tygodni), Monica Seles (178 tygodni), Ashleigh Barty (121 tygodni), Justine Henin (117 tygodni) tygodni) i Lindsay Davenport.
Świątek, trzykrotna zwyciężczyni French Open (2020, 2022 i 2023) oraz US Open w 2022 roku, pobiła doskonały rekord w grze pojedynczej na turnieju United Cup rozgrywanym tuż przed Australian Open.
Polak pod względem liczby rozegranych meczów jako zawodnik nr 1 uplasował się na siódmej pozycji. Przed szokującą porażką z Noskovą przegrała tylko 16 meczów, które rozegrała jako czołowa zawodniczka.
Iga Świątek po raz pierwszy została czołową zawodniczką w kwietniu 2022 roku, zdobywając 11 000 punktów rankingowych w jednym sezonie tego roku, co jest drugim najwyższym wynikiem w historii WTA, po Serenie Williams w 2013 roku.
22-latka straciła czołowe miejsce w rankingu po porażce w czwartej rundzie z Łotyszką Jeleną Ostapenko w US Open 2023. Po raz kolejny sięgnęła po tę pozycję i drugi sezon z rzędu została numerem 1 na koniec roku, wygrywając finały WTA .
Iga Świątek o porażce w Australian Open – „Czułam, że mam wszystko pod kontrolą, dopóki Linda Noskova mnie nie złamała”
Iga Świątek rozmyślała o swojej porażce w trzeciej rundzie Australian Open, stwierdzając, że miała wszystko pod kontrolą, dopóki nie została złamana przez Lindę Noskovą. Przyznała, że na wynik wpłynęło także niepowodzenie w przełamaniu Noskovej, która pokonała ją 3-6, 6-3, 6-4, mimo że miała szanse w drugim secie.
„Czułam, że mam wszystko pod kontrolą, dopóki nie złamała mnie w drugim secie. Ale tak, miałem kilka szans na przełamanie jej w drugim secie i ich nie wykorzystałem. A więc szkoda” – powiedział mediom Polak.
Świątek stwierdziła, że spieszyła się z uderzeniami i nie prowadziła swojej naturalnej gry. Stwierdziła, że ona też nie kieruje się intuicją.
„Ale kiedy mnie złamała, była dość aktywna. Chciałem to zrobić także później w kolejnych meczach. Czasami tak, spieszyłem się. Po prostu nie grałam ze swoją intuicją i to naturalnie” – powiedziała.
Dodaj komentarz