Jannik Sinner niedawno opowiedział, jak jazda na nartach w młodości ukształtowała go psychicznie. Porównał także ryzyko związane z jazdą na nartach z ryzykiem związanym z tenisem.
Niedawno koronowany mistrz Australian Open Jannik Sinner przygotowuje się obecnie do zawodów w Rotterdamie, które będą jego pierwszym turniejem od jego dziewiczego zwycięstwa w Wielkim Szlemie.
Przed kampanią Włoch opowiedział otwarcie o swojej etyce pracy, dorastaniu w północnych Włoszech i nowo zdobytej sławie w swoim rodzinnym kraju. Sinner wspomniał także o swoich czasach jako czołowy narciarz juniorów . Zasugerował, że ten sport pomógł mu opanować ślizganie się na korcie w tenisie.
„Być może przywraca mi to trochę równowagi lub kiedy poślizguję się z powodu równowagi” – powiedział Jannik Sinner w wywiadzie dla NOS Sports.
22-latek przypisuje sportowi alpejskiemu również rozwój umysłowy.
„Ale myślę, że najważniejsza była mentalność. Mentalnie, jeśli chodzi o narciarstwo, zwłaszcza zjazdowe – odbyłem kilka wyścigów zjazdowych” – dodał.
Sinner zauważył również, że jest specjalistą w slalomie, który wymaga ostrych ruchów i szybkich zakrętów. Zasugerował jednak, że nie będzie już więcej uprawiał narciarstwa alpejskiego, gdyż przyznał, że „boi się” zrobienia sobie krzywdy.
„Nigdy więcej tego nie zrobię, ponieważ… boję się. Byłem specjalistą od slalomu i slalomu giganta, ale zjazdy, gdy wiesz, że jeśli popełnisz błąd, możesz zrobić sobie krzywdę – to jest trudne” – wyznał.
Sinner przypisał swoją nieustraszoność w tenisie faktowi, że ryzyko związane ze sportem rakietowym jest mniejsze niż ryzyko związane z narciarstwem.
„W tenisie nic tak naprawdę nie może się wydarzyć. Poza tym, gdy czasami zdarzają się break pointy, lubię to robić. Ponieważ nie można zrobić sobie krzywdy” – powiedział.
Choć Sinner mógł zamknąć mu drzwi do potencjalnej kariery narciarskiej, mistrz Wielkiego Szlema często uprawia ten sport rekreacyjnie, gdy nie gra w tenisa.
Jannik Sinner w pogoni za 12. tytułem w karierze na ATP Rotterdam 2024
Na froncie tenisowym Jannik Sinner walczy o 12. tytuł w karierze i czwarty w kategorii ATP 500 podczas trwającego turnieju ATP Rotterdam.
Czwarty zawodnik świata, który w zeszłorocznej edycji był wicemistrzem, w 2024 r. zajmie pierwsze miejsce po wycofaniu się z zawodów obrońcy tytułu Daniiła Miedwiediewa . Jako przyczynę niestawienia się na trzecim miejscu w tabeli rankingowej podano zmęczenie po ostatniej porażce z Sinnerem w Australian Open.
Pod nieobecność Rosjanina Jannik Sinner ma teraz szansę na zdobycie nowego, najwyższego w karierze, trzeciego miejsca na świecie, jeśli ma zdobyć tytuł ATP Rotterdam. W środę, 14 lutego, Włoch zmierzy się z faworytem gospodarzy Boticiem van de Zandschulpem w rundzie otwarcia.
Dodaj komentarz