Jak zmarła Ashli ​​Babbitt? Szczegóły zbadano, gdy mąż zmarłej złożył pozew przeciwko rządowi USA w sprawie śmierci bezprawnej

Jak zmarła Ashli ​​Babbitt? Szczegóły zbadano, gdy mąż zmarłej złożył pozew przeciwko rządowi USA w sprawie śmierci bezprawnej

Według dokumentów sądowych, które upubliczniono w piątek 5 stycznia, mąż uczestniczki zamieszek, Ashli ​​Babbitt, wniósł przeciwko rządowi USA pozew o śmierć zawinioną o kwotę 30 milionów dolarów. Babbitt zmarł 6 stycznia 2021 roku.

Adwokaci z konserwatywnej grupy prawniczej Judicial Watch złożyli sprawę w sądzie federalnym w Kalifornii w imieniu Aarona Babbitta, męża Ashli, i jego majątku. Sprawa dotyczyła napaści i pobicia, a także śmierci bezprawnej.

Podczas ataku na Kapitolu 6 stycznia 2021 r. Ashli ​​Babbitt próbowała dostać się do sali Izby przez zakratowane drzwi, ale została postrzelona i zabita przez policję.

Zakratowane drzwi faktycznie prowadziły do ​​Lobby Mówcy w Kapitolu. Tam organy ścigania wyciągały kongresmanów z tłumu, który rzekomo poparł fikcyjne zarzuty Trumpa, że ​​wybory prezydenckie w 2020 roku zostały sfałszowane. Ashli ​​Babbitt była zwolenniczką Trumpa i brała udział w zamieszkach.

Mąż Ashli ​​Babbitt pozywa rząd USA w związku ze śmiercią swojej żony

Ashli ​​Babbitt została zastrzelona przez porucznika policji Kapitolu USA, Michaela Byrda (Zdjęcie za pośrednictwem X / @MiddleManEC / @WeThePeople021)
Ashli ​​Babbitt została zastrzelona przez porucznika policji Kapitolu USA, Michaela Byrda (Zdjęcie za pośrednictwem X / @MiddleManEC / @WeThePeople021)

Grupa zwolenników byłego prezydenta Donalda Trumpa pod przewodnictwem Ashli ​​Babbitt z Kalifornii zaatakowała Kapitol. Stało się to podczas ataku na Kapitol 6 stycznia 2021 roku.

Gdy podniosła się do otworu rozbitego szklanego panelu drzwi znajdującego się głęboko w konstrukcji, została postrzelona przez funkcjonariusza policji na Kapitolu. Próby przejścia obok tłumu wytrąciły panel z miejsca.

Do zdarzenia doszło w 2021 r. Teraz, po dwóch latach, jej mąż, Aaron Babbitt, złożył pozew przeciwko rządowi USA żądając 30 milionów dolarów. Jego i majątek reprezentują prawnicy konserwatywnej grupy nadzorczej Judicial Watch. Sprawa została złożona w piątek 5 stycznia, w wigilię rocznicy powstania, przed amerykańskim sądem rejonowym w Kalifornii. W pozwie zarzucono bezprawną śmierć Ashli ​​Babbitt, a także napaść i pobicie.

W pozwie stwierdzono ponadto, że po tym, jak „dwie osoby… uderzyły i wypchnęły szklane panele w drzwiach holu oraz w świetle bocznym prawych drzwi” i podczas gdy protestujący tłoczyli się w „ciasno zatłoczonym” korytarzu przed lobby marszałka, porucznik policji Kapitolu Stanów Zjednoczonych Michael Byrd zastrzelił Kołtun.

„Ashli ​​kochała swój kraj i chciała okazać swoje wsparcie dla polityki prezydenta Trumpa America First oraz zobaczyć i usłyszeć przemawiającego prezydenta na żywo, gdy sprawował on urząd” – czytamy również w skardze.

Byrd rzekomo postrzelił weterankę Sił Powietrznych w lewe ramię, gdy ta wepchnęła się w boczny otwór. Później uznano ją za zmarłą w Washington Hospital Center.

Ponadto prawnicy oskarżyli Byrda o zaniedbanie zachowania rozsądnej ostrożności podczas obchodzenia się z bronią palną, użycia siły i oceny nieuchronności zagrożenia.

W swojej skardze prawnicy utrzymywali, że Ashli ​​Babbitt udała się do Waszyngtonu tylko po to, aby zobaczyć wydarzenie Trumpa. Stwierdził także,

„Fakty mówią prawdę. Ashli ​​wpadła w zasadzkę, kiedy została postrzelona przez porucznika Byrda.

Ponadto w pozwie zarzucano, że Byrd nie przedstawił się jako funkcjonariusz, nie miał na sobie munduru ani nie przekazał Babbittowi „wszelkie ostrzeżenia lub polecenia” przed zabiciem.

W wywiadzie udzielonym po zdarzeniu Byrd wyraził przekonanie, że dokonał właściwego wyboru i że tego dnia pomógł ocalić „niezliczoną ilość istnień ludzkich”. Potem został oczyszczony.

Śmierć Babbitta wywołała zamieszki, protesty, piosenki rapowe i hashtagi w mediach społecznościowych wśród osób ze skrajnej prawicy.

Policja Kapitolu nie przedstawiła jeszcze oświadczeń ani wyjaśnień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *