Lonely Planet w reżyserii Susannah Grant to romantyczny dramat rozgrywający się na tle oszałamiających krajobrazów Maroka. Premiera filmu na Netflixie miała miejsce 11 października 2024 r.
W filmie wystąpili Laura Dern w roli Katherine, pisarki poszukującej twórczej inspiracji, a Liam Hemsworth w roli Owena, specjalisty od finansów, towarzyszącego swojemu partnerowi, autorowi. Film porusza tematy nieoczekiwanych połączeń i odkrywania samego siebie.
Ale pytanie pozostaje: Czy Lonely Planet udaje się dostarczyć wciągającą narrację? Podsumowując, podczas gdy film prezentuje piękne efekty wizualne i intrygującą przesłankę, jego wykonanie ujawnia kilka niedociągnięć, które ograniczają jego potencjał.
Zastrzeżenie: Artykuł zawiera treści spekulacyjne i spoilery.
Recenzja Lonely Planet: Dramat Netflixa, który nie robi wrażenia
Oszałamiające wizualnie, ale pozbawione treści
Lonely Planet wyróżnia się zapierającymi dech w piersiach efektami wizualnymi, pięknie oddającymi istotę Maroka. Zdjęcia w filmie lśnią widokami z powietrza na pustynie, tętniące życiem targi i malownicze nadmorskie miasteczka, oferując ucztę dla oczu.
Jednak narracja nie wnika głęboko w bogatą kulturę i atmosferę tego obszaru, spychając scenerię do roli tła. To niedopatrzenie zmniejsza szansę na zaprezentowanie tętniącego życiem dziedzictwa kulturowego Maroka, które mogłoby nadać historii autentyczności i głębi.
Rozwój postaci i występy
Podczas gdy Laura Dern i Liam Hemsworth są gwiazdami Lonely Planet , ich chemia na ekranie jest wyraźnie słaba, a ich występy nie spełniają oczekiwań. Katherine jest przedstawiona jako pisarka zmagająca się z blokadą twórczą, poszukująca inspiracji, ale ostatecznie stawiająca czoła przewidywalnemu łukowi charakteru, któremu brakuje emocjonalnego ciężaru. Tymczasem Owen występuje jako wspierający partner, ale nie ma wystarczająco dużo czasu ekranowego, aby osiągnąć znaczący rozwój postaci.
Interakcje między głównymi bohaterami wydają się zbyt przewidywalne i pozbawione napięcia, co sprawia, że widzowie oddalają się od ich nudnej narracji. Postacie drugoplanowe, które mogłyby wzbogacić fabułę, są niedoceniane, pojawiają się bardziej jako wypełniacze niż integralne części historii.
Narracja i rytm
Fabuła to kolejny obszar, w którym film zawodzi. Tempo jest niespójne — niektóre sceny ciągną się niepotrzebnie, podczas gdy inne przechodzą przez kluczowe momenty bez ustanowienia odpowiedniego kontekstu. Brak znaczących zwrotów akcji sprawia, że fabuła jest w dużej mierze płaska, aż do znudzenia.
Centralny wątek romantyczny, który miał być głównym tematem filmu, nie wywołuje oddźwięku, pozostawiając widzów z uczuciem rozczarowania niespełnionymi obietnicami. Scenariusz nie podejmuje śmiałych ryzyk; jego znana formuła nie oferuje żadnych prawdziwych niespodzianek.
Dialog, choć momentami wzruszający, często wpada w banał, podważając ogólny wpływ opowieści. Próba przeplatania wątków romansu, odkrywania siebie i eksploracji kulturowej wydaje się niespójna, pozbawiona silnego zaangażowania w którykolwiek z gatunków.
Zainteresowani mogą obejrzeć Lonely Planet na platformie Netflix.
Dodaj komentarz