Nowe spojrzenie na Igrzyska śmierci : Wschód słońca na żniwach
Wyczekiwana nowa odsłona serii Igrzyska śmierci zatytułowana Sunrise on the Reaping odkrywa poruszające elementy historii. Ta najnowsza książka porusza narracje otaczające pięćdziesiąte Igrzyska śmierci, znane jako drugi Quarter Quell, w których Haymitch Abernathy triumfuje nad oszałamiającą liczbą 47 innych trybutów.
Ujawniono fragment pierwszego rozdziału
Niedawno magazyn People ujawnił fragment pierwszego rozdziału książki. Ten fragment rozgrywa się w dniu żniw, zbiegającym się z szesnastymi urodzinami Haymitcha — dniem naznaczonym zarówno rodzinnymi chwilami, jak i tragicznymi losami. Fani mogą spodziewać się wydania książki 18 marca.
„Wszystkiego najlepszego, Haymitchu!”
Plusem urodzenia się w dniu żniw jest to, że możesz spać do późna w dniu swoich urodzin. Potem jest już tylko gorzej. Dzień wolny od szkoły ledwo rekompensuje strach przed losowaniem imion. Nawet jeśli to przeżyjesz, nikt nie ma ochoty na tort po tym, jak zobaczył dwójkę dzieci ciągniętych do Kapitolu na rzeź. Przewracam się na drugi bok i naciągam prześcieradło na głowę.
„Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!” Mój 10-letni brat Sid potrząsa moim ramieniem. „Powiedziałeś, że jesteś swoim kogutem. Powiedziałeś, że chcesz dotrzeć do lasu o świcie”.
To prawda. Mam nadzieję, że skończę pracę przed ceremonią, abym mógł poświęcić popołudnie dwóm rzeczom, które kocham najbardziej — marnowaniu czasu i byciu z moją dziewczyną, Lenore Dove. Moja mama sprawia, że oddawanie się którejkolwiek z tych rzeczy jest wyzwaniem, ponieważ regularnie ogłasza, że żadna praca nie jest dla mnie zbyt trudna, brudna ani podstępna, a nawet najbiedniejsi ludzie mogą wyskrobać kilka groszy, aby przelać swoje nieszczęście na kogoś innego. Ale biorąc pod uwagę dwie okazje tego dnia, myślę, że pozwoli mi na odrobinę wolności, o ile moja praca jest skończona. To Gamemakers mogą pokrzyżować moje plany.
„Haymitch!” – zawodzi Sid. „Słońce wschodzi!”
„W porządku, w porządku. Ja też już wstałam”. Zsuwam się z materaca na podłogę i zakładam spodenki zrobione z wydanego przez rząd worka na mąkę. Słowa „dzięki uprzejmości Kapitolu” kończą się wytłoczone na moim tyłku. Moja mama niczego nie marnuje. Owdowiała młodo, gdy mój tata zginął w pożarze kopalni węgla, wychowała Sida i mnie, zabierając pranie i sprawiając, że każdy drobiazg się liczy. Popiół z twardego drewna w palenisku jest zachowywany na mydło ługowe. Skorupki jaj są mielone, aby nawozić ogród. Pewnego dnia te spodenki zostaną podarte na paski i utkane w dywan.
Kończę się ubierać i wrzucam Sida z powrotem do łóżka, gdzie zagrzebuje się w patchworkowej kołdrze. W kuchni biorę kawałek kukurydzianego chleba, ulepszenie na moje urodziny zamiast ziarnistego, ciemnego czegoś zrobionego z mąki z Kapitolu. Na zapleczu moja mama już miesza kijem parujący czajnik ubrań, jej mięśnie napinają się, gdy odwraca parę górniczych kombinezonów. Ma zaledwie 35 lat, ale smutki życia już wycięły zmarszczki na jej twarzy, tak jak to robią.
Ma dostrzega mnie w drzwiach i ociera czoło. „Szczęśliwego 16. Sos na kuchence”.
„Dzięki, mamo”. Znajduję garnek duszonych śliwek i nakładam trochę na chleb, zanim wyjdę. Znalazłam je ostatnio w lesie, ale to miła niespodzianka, że wszystkie są gorące i posypane cukrem.
„Musisz dziś napełnić zbiornik” – mówi Ma, gdy przechodzę. Mamy zimną bieżącą wodę, ale wypływa ona cienkim strumieniem, który napełnienie wiadra zajęłoby wieki. Jest specjalna beczka czystej deszczówki, za którą pobiera dodatkową opłatę, ponieważ ubrania wychodzą z niej bardziej miękkie, ale do prania używa wody z naszej studni. Wraz z pompowaniem i transportem napełnianie zbiornika zajmuje dwie godziny, nawet z pomocą Sida.
„Czy to nie może poczekać do jutra?” – pytam.
„Mam mało wody, a przede mną cała góra prania do zrobienia” – odpowiada.
„Dziś po południu” – mówię, próbując ukryć frustrację. Jeśli żniwa skończą się o pierwszej, a zakładając, że nie będziemy częścią tegorocznej ofiary, mogę skończyć wodę o trzeciej i nadal zobaczyć Lenore Dove.
Koc mgły otula ochronnie zniszczone, szare domy w Seam. Byłoby to kojące, gdyby nie rozproszone krzyki dzieci ściganych w snach. W ciągu ostatnich kilku tygodni, gdy zbliżały się Pięćdziesiąte Igrzyska Śmierci, te dźwięki stały się częstsze, podobnie jak niespokojne myśli, które tak ciężko trzymam na dystans. Drugi Ćwierćwiecze Poskromienia. Dwa razy więcej dzieci. Nie ma sensu się martwić, mówię sobie, nie możesz nic z tym zrobić. Jak dwa Igrzyska Śmierci w jednym. Nie ma sposobu, aby kontrolować wynik żniw ani to, co po nich nastąpi. Więc nie karmić koszmarów. Nie wpadać w panikę. Nie dawać tego Kapitolowi. Już wystarczająco dużo wzięli.
Co nas czeka?
Czytelnicy są chętni, aby dowiedzieć się więcej o podróży Haymitcha, zwłaszcza że wydarzenia żniw majaczą na horyzoncie. Dzięki sugestywnej narracji i emocjonalnej głębi Sunrise on the Reaping obiecuje dostarczyć wzbogacające doświadczenie dla fanów Igrzysk śmierci .
Bądźcie na bieżąco, aby poznać dalsze informacje na temat tej ekscytującej nowej premiery!
Źródło: Ludzie
Dodaj komentarz