Ocena Dragon Ball GT: 20 lat kontrowersji w historii anime

Ocena Dragon Ball GT: 20 lat kontrowersji w historii anime

Dragon Ball jest często uważany za jedną z najważniejszych serii anime w historii. Jego wpływ jest tak głęboki, że stał się w zasadzie synonimem samego gatunku anime. Podróż rozpoczęła się od oryginalnej serii, po której nastąpił niezwykle popularny Dragon Ball Z, a następnie Dragon Ball GT. Seria kontynuowała swoją ewolucję dzięki Dragon Ball Super, osiągając punkt kulminacyjny w niedawnym wydaniu Dragon Ball Daima, które ponownie wprowadza Goku w centralnej roli. Spośród wszystkich odsłon Dragon Ball GT jest często uważany za najsłabszy wpis.

Choć GT ma swoje zalety, cierpi również na znaczące niedociągnięcia. Ta seria zawiera kilka obszarów, w których zawiodła w porównaniu do swoich poprzedników, znacznie odbiegając od mocnych stron wcześniejszych dzieł w ramach franczyzy. Chociaż może nie jest to najgorsze anime, jakie istnieje, a niektórzy fani mogą nie postrzegać go jako całkowitej porażki w pomysłowym wszechświecie stworzonym przez Akirę Toriyamę, jego potknięcia są nadal znaczące.

Naśladowanie oryginału: ton Dragon Ball GT

Wyzwanie odzyskania kaprysu Dragon Ball

Nic
Nic

Po premierze Dragon Ball GT twórcy TOEI Animation — którzy nie byli samym Akirą Toriyamą — zmagali się ze znalezieniem nowego kierunku po sukcesie Dragon Ball Z. Próbując uchwycić urok i beztroskę oryginalnej serii, podjęli kontrowersyjną decyzję o przywróceniu Goku do jego dziecięcego stanu, wykorzystując życzenie Pilafa dotyczące Smoczych Kul. Ta wymuszona transformacja stworzyła frustrującą rozbieżność, której wielu uważało, że seria nie potrzebowała. Podkreśliła brak oryginalnych pomysłów i poleganie na poprzednich pracach jako inspiracji.

Recykling złoczyńców: zmarnowana szansa w Dragon Ball GT

Nadmierne poleganie na złoczyńcach z Dragon Ball Z

Nic

Oprócz odzwierciedlenia tonu oryginalnej serii, Dragon Ball GT czerpał również obficie z listy złoczyńców Dragon Ball Z. Chociaż seria wprowadziła oryginalnych antagonistów, w tym postacie takie jak Dr. Myuu, Super 17 i Baby, wielu przypominało poprzednich złoczyńców. Na przykład Dr. Myuu ma podobieństwa do Dr. Gero, obaj są szalonymi naukowcami z wendetami przeciwko Goku, zniszczeniem skupionym na technologii i złowrogimi ambicjami. Super 17, choć jest imponującą postacią, przetworzył elementy z własnego wątku Androida 17, co rodzi pytania o świeżość rozwoju postaci.

Co więcej, postać Baby, mimo posiadania intrygujących cech, stworzyła niekomfortowe echo fabuły Majin Vegeta, gdy przejął ciało Vegety. Nadmierne wykorzystywanie istniejących archetypów postaci wzmocniło tożsamość GT jako dzieła pochodnego, a nie samodzielnej serii, ostatecznie zwracając uwagę na wyższość jego poprzedników.

Mocne strony wśród wad

Unikalne Konstrukcje: Smoki Cienia i Super Saiyan 4

Nic

Pomimo swoich wad, Dragon Ball GT prezentuje również znaczące mocne strony, szczególnie poprzez angażujących złoczyńców i nowe transformacje. Wprowadzenie Shadow Dragons, z których każdy posiada odrębne osobowości i moce, zaoferowało orzeźwiający zwrot akcji. Na przykład Haze Shenron reprezentuje zanieczyszczenie, podczas gdy Rage Shenron uosabia ogień, prezentując kreatywną różnorodność w projektowaniu złoczyńców.

Wybitny antagonista, Omega Shenron, wywodzi się z niewłaściwego użycia Smoczych Kul — koncepcji, która odbiega od ich tradycyjnie dobroczynnej natury. Ten zwrot narracji podkreśla potencjalne negatywne konsekwencje nadużywania tych magicznych artefaktów, zmuszając bohaterów takich jak Goku i Vegeta do znacznego podniesienia swoich umiejętności. Co godne uwagi, seria wprowadziła kultową transformację Super Saiyan 4, która przekształca formę Wielkiej Małpy w bardziej zwinny i potężny stan, dając im możliwość stawienia czoła potężnym Smokom Cienia.

Wpływ nieobecności Toriyamy

Brakujący element w opowiadaniu historii

Nic

Reputacja Akiry Toriyamy jako jednej z najbardziej wpływowych postaci w mandze jest dobrze ugruntowana. Jego wizjonerska narracja i artystyczny geniusz wyniosły franczyzę Dragon Ball do rangi kamienia węgielnego przemysłu anime. Ciągłe zaangażowanie Toriyamy w kolejne serie, takie jak Dragon Ball Super i Dragon Ball Daima, wzbudziło entuzjazm wśród fanów.

Jednak jego ograniczony wkład w Dragon Ball GT, który obejmował jedynie projekt kilku postaci, wykazał znaczną lukę. Jego nieobecność w procesie twórczym jest często cytowana jako czynnik przyczyniający się do niedociągnięć GT. Większe zaangażowanie Toriyamy mogłoby doprowadzić do bardziej spójnej narracji, ponieważ usunięcie oryginalnego twórcy z udanej serii zazwyczaj zmniejsza jej atrakcyjność.

Dwadzieścia lat po premierze Dragon Ball GT nadal jest wyjątkową odsłoną serii, odzwierciedlającą wiele wyzwań, z jakimi trzeba się zmierzyć, gdy u sterów nie stoi kultowy twórca.

Źródło i obrazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *