
Pęd gigantów technologicznych do innowacji i wdrażania zaawansowanych funkcji sztucznej inteligencji (AI) często prowadzi do przełomowych, choć niepokojących, rozwiązań. Chociaż narzędzia te mają na celu podniesienie poziomu doświadczenia użytkownika i zapewnienie przewagi konkurencyjnej w branży technologicznej, czasami przekraczają granice etyczne, stawiając istotne pytania dotyczące prywatności i odpowiedzialności. Niedawny incydent z udziałem komentatora technologicznego Nate’a Jhake’a jest tego przykładem, gdy został on zablokowany przez dyrektora Google po wyrażeniu zastrzeżeń dotyczących nowej funkcji AI. Incydent ten zapoczątkował dyskusje na temat odpowiedzialności w technologii i etycznych implikacji wykorzystywania danych.
Funkcja sztucznej inteligencji Google’a budzi kontrowersje: przejrzystość czy kontrola szkód?
Google wprowadził funkcję sztucznej inteligencji, która ma zrewolucjonizować zakupy online, umożliwiając użytkownikom wirtualne „przymierzanie” ubrań za pomocą przesłanych zdjęć. Innowacja ta spotkała się jednak ze sceptycyzmem, a wielu twierdziło, że budzi ona poważne obawy dotyczące prywatności. Krytykę szybko wyraził komentator Nate Jhake, który uznał funkcjonalność sztucznej inteligencji za głęboko niepokojącą. Kontrowersje wokół tej inicjatywy nasiliły się po tym, jak dyrektor Google, Rajan Patel, ogłaszając tę funkcję, powołał się na reklamę z Sydney Sweeney, znaną z hiperseksualizacji.
Treść reklamy spotkała się z krytyką ze względu na sugestywny ton, co sprawiło, że nawiązanie Patela było szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę charakter narzędzia AI, które wymaga od użytkowników udostępniania zdjęć z prywatnych garderób. W odpowiedzi na ogłoszenie Patela, Jhake poruszył istotne kwestie dotyczące tego, czy modele AI zostały wytrenowane na zdjęciach przesłanych przez użytkowników. Pomimo znaczącego odzewu na zapytanie Jhake’a, Patel postanowił nie angażować się w dyskusję, blokując komentatora.
Zostałem dziś zablokowany przez dyrektora Google, Rajana Patela. Oto podsumowanie tego, co się wydarzyło: 1) Google wydało przerażający produkt ze sztuczną inteligencją, który prosi użytkowników o przesyłanie zdjęć z przymierzalni, aby „przymierzyć” ubrania.2) Rajan ogłosił to za pomocą przerażającego komentarza nawiązującego do hiperseksualnej… pic.twitter.com/b7C9lrxLjz
— Nate Hake (@natejhake) 2 sierpnia 2025
Sfrustrowany brakiem odzewu, Jhake skomentował wpis Patela, twierdząc, że jego zdaniem główny cel tego nowego narzędzia wykracza poza usprawnienie zakupów online; twierdził, że sygnalizuje ono przejście w kierunku interakcji paraspołecznych generowanych przez sztuczną inteligencję. Perspektywa ta zyskuje na popularności dzięki zaangażowaniu Google w platformy takie jak Character, które opracowuje chatboty oparte na sztucznej inteligencji, symulujące relacje międzyludzkie. Kolejny tweet Jhake’a szybko przyciągnął uwagę, gromadząc około 100 000 wyświetleń i wskazując na znaczący oddźwięk jego krytycznego stanowiska w społeczności technologicznej.
Blokując Jhake’a, zamiast odnieść się do podniesionych kwestii, Patel nieumyślnie spotęgował wątpliwości dotyczące podejścia Google do krytyki i przejrzystości. Ten incydent uwypukla szerszy dylemat etyczny: czy firmy technologiczne przedkładają szybkie wdrażanie innowacji w dziedzinie sztucznej inteligencji nad dogłębną analizę ich konsekwencji? Ostatecznie sytuacja ta uwypukla szersze wyzwanie stojące przed liderami technologicznymi: radzenie sobie z publiczną kontrolą przy jednoczesnym rozwijaniu odpowiedzialnej i etycznej technologii.
Dodaj komentarz