Według nowych dokumentów sądowych, do których dotarł All HipHop, Marc Agnifilo, prawnik Seana „Diddy’ego” Combsa, wyraził krytykę dotyczącą działań Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) podczas przeszukań nieruchomości rapera przeprowadzonych w marcu 2024 r.
Na początku tego roku urzędnicy DHS przeszukali rezydencje Diddy’ego w Miami i Los Angeles, gdzie podobno odkryli przedmioty powiązane z domniemanymi „dziwakami”, broń palną, narkotyki i zdumiewające 1000 butelek olejku dla dzieci. W niedawnych dokumentach prawnych przejrzanych przez All HipHop, zespół obrońców Diddy’ego opisał naloty jako „brutalne” i stwierdził, że były całkowicie niepotrzebne.
„Prokuratorzy zignorowali naszą ofertę dialogu i zamiast tego zdecydowali się na jedno z najbardziej bezwzględnych i publicznych przeszukań w najnowszej historii” – twierdzili przedstawiciele prawni.
Dokumenty sądowe szczegółowo opisują, że ponad 100 uzbrojonych osobników wkroczyło do rezydencji Diddy’ego. Twierdzą, że ponad 30 agentów było gotowych zatrzymać i przeszukać prywatny samolot przeznaczony dla Diddy’ego i jego dzieci, którzy planowali wyjazd na wiosenną przerwę.
Prawnik podkreślił, że „nadmierna siła” użyta wobec dzieci Diddy’ego była „szczególnie oburzająca”, twierdząc, że jeden z funkcjonariuszy „przystawił półautomatyczny karabin do głowy Christiana Combsa”. Ponadto zarzucono, że inny agent celował w klatkę piersiową Justina Combsa wskaźnikiem laserowym z półautomatycznego karabinu, podczas gdy obaj bracia „wykonywali żądania agentów”.
Obrońca Diddy’ego twierdzi, że naloty były próbą „nadania sprawie sensacyjnego charakteru”
W dokumentach sądowych złożonych 9 października, do których dotarł All HipHop, Marc Agnifilo stwierdził, że „pokaz siły” zaprezentowany przez DHS podczas nalotów na posiadłości Diddy’ego nie miał „żadnego uzasadnionego celu”.
„Agenci przybyli w pojazdach opancerzonych klasy wojskowej, w towarzystwie licznych ciężko uzbrojonych osób w pełnym umundurowaniu taktycznym. Można by przypuszczać, że próbowali odbić Donbas, a nie przejąć kilka telefonów i komputerów. Ten pokaz siły był nieuzasadniony — wydawał się próbą przyciągnięcia uwagi mediów, sensacyjnym przedstawieniem sytuacji i przedstawieniem pana Combsa jako zagrożenia” — stwierdził.
Agnifilo twierdził ponadto, że intencją stojącą za nalotami było stworzenie sensacyjnej sceny, a nie odkrycie dowodów. Twierdził, że przeszukania przeprowadzono na oczach opinii publicznej, aby zagwarantować medialne relacje, twierdząc, że DHS wcześniej powiadomiło prasę o operacji, aby „zmaksymalizować ekspozycję”.
Ten wniosek został złożony po trzeciej odmowie zwolnienia za kaucją Diddy’ego po tym, jak złożył wniosek o zwolnienie przedprocesowe. Raper został aresztowany w poprzednim miesiącu pod zarzutem handlu ludźmi w celach seksualnych.
Oprócz zarzutów federalnych, artysta stoi również w obliczu licznych pozwów o nadużycia i napaści. Niedawno, 1 października, nowa grupa 120 oskarżycieli, reprezentowana przez adwokata z Teksasu Tony’ego Buzbee, wniosła przeciwko niemu różne zarzuty dotyczące nadużyć.
Adwokaci Diddy’ego oskarżają DHS o ujawnienie nagrania z incydentu z udziałem Cassie Ventury
W najnowszych wydarzeniach prawnicy Diddy’ego oskarżyli DHS o „nadużycie” poprzez ujawnienie CNN materiału filmowego z 2016 r., na którym raper atakuje swoją byłą dziewczynę, Cassie Ventura. Zasugerowali również, że biuro prokuratora USA mogło być współwinne tego rzekomego wycieku.
W piśmie złożonym 9 października twierdzili, że DHS naruszyło „tajemnicę ławy przysięgłych” poprzez bezprawne udostępnienie nagrania mediom w celu wszczęcia kampanii oszczerstw przeciwko ich klientowi.
„Taśma wyciekła do CNN wyłącznie w celu wyrządzenia poważnych szkód reputacji Seana Combsa i jego zdolności do obrony przed tymi oskarżeniami. Zamiast wykorzystać nagranie jako dowód w procesie, obok innych materiałów kontekstowych, agenci wykorzystali je w najbardziej szkodliwy i krzywdzący sposób, jaki był możliwy” – czytamy w dokumencie.
Prokuratorzy odrzucili jednak te zarzuty, wyjaśniając, że nagranie nie zostało uzyskane w drodze „procedury ławy przysięgłych”. Ponadto przypis w nowo złożonym dokumencie wskazywał, że DHS nie wiedział o istnieniu nagrania, dopóki CNN nie opublikowało go na wyłączność.
10 października Diddy ma się stawić przed sędzią Arunem Subramanianem, który ma nadzorować jego proces. Jego zespół prawny zamierza przyspieszyć proces, licząc na rozpoczęcie procesu w kwietniu lub maju 2025 r.
Dodaj komentarz