Zakończył się pierwszy w sezonie Wielki Szlem, Australian Open. Nie zabrakło emocjonujących momentów, które trzymały widzów w napięciu. Turniej zakończył się koronacją Aryny Sabalenki i Jannika Sinnera na mistrzów w grze pojedynczej.
Podczas gdy dwie najwybitniejsze nazwiska tego sportu zdobyły dla siebie trofea, niektórzy gracze w wielkim stylu ogłosili swoje pojawienie się na dużej scenie. Turniej był naznaczony wieloma niepokojami, ponieważ wcześniej nieogłoszeni gracze dominowali nad uznanymi.
Ci gracze, którzy przed rozpoczęciem turnieju byli niezauważeni, pozostawili po sobie ślad swoimi wynikami w Down Under. Mając to na uwadze, oto pięciu graczy, którzy podczas tegorocznego Australian Open przeszli oczekiwania:
#5 – Linda Noskova
Noskova dokonała przełomu w zeszłym roku, docierając do kilku finałów i trzykrotnie wygrywając z 10 najlepszymi graczami. W tym roku kontynuowała wspinaczkę w Australii, notując serię dobrych wyników.
Noskova najpierw dotarła do półfinału Brisbane International, a następnie zaliczyła wymarzony występ w Australian Open. Rywalizując w Melbourne po raz pierwszy, pokonała 31. rozstawioną Marie Bouzkovą i uczestnika z dziką kartą McCartneya Kesslera, dzięki czemu po raz pierwszy dotarła do trzeciej rundy turnieju Major.
Następnie Noskova zmierzyła się z Igą Świątek, numerem 1 na świecie i odniosła nad nią zwycięstwo 3-6, 6-3, 6-4. Przejście na emeryturę Eliny Switoliny w połowie meczu zapewniło nastolatkie awans do ćwierćfinału, gdzie uległa Dayanie Jastremskiej 6:3, 6:4. Niemniej jednak był to turniej godny zapamiętania dla czeskiego młodzieńca.
#4 – Nuno Borges
W zeszłym roku Borges znalazł się w pierwszej setce rankingów ATP, a w poprzednich siedmiu próbach zaledwie dwukrotnie przeszedł przez pierwszą rundę turnieju rangi Major. Jego najlepszymi wynikami były występy w drugiej rundzie French Open 2023 i US Open 2022.
W związku z tym Borges nie był w centrum uwagi przed tegorocznym Australian Open . Ale w Melbourne narobił sporo hałasu, zanim dotarł do czwartej rundy. Jego zwycięstwo nad Constantem Lestienne w pierwszym meczu nie wywołało zdziwienia, ale późniejsze pokonanie 23. rozstawionego Alejandro Davidovicha Fokiny z pewnością tak.
Następnie Borges odniósł największe zwycięstwo w swojej karierze, pokonując w trzeciej rundzie numer 13 na świecie Grigora Dimitrowa 6:7 (3), 6:4, 6:2, 7:6 (6). Daniił Miedwiediew zakończył karierę w kolejnej rundzie, ale ostatecznie był to dla niego niezapomniany turniej.
#3 – Dayana Yastremska
W młodości okrzyknięta błyskotliwą perspektywą kariera Yastremskiej wyhamowała z wielu powodów. W rankingu aż do nr.
Yastremska przeszła przez kwalifikacje, a następnie w pierwszej rundzie zaskoczyła obecną mistrzynię Wimbledonu Marketę Vondrousovą zdecydowanym zwycięstwem 6:1, 6:2. Następnie zdobyła zwycięstwa nad Varvarą Grachevą i Emmą Navarro i awansowała do czwartej rundy.
Yastremska pokonała w prostych setach byłą numer 1 na świecie Victorię Azarenkę i awansowała do swojego pierwszego ćwierćfinału Major. Następnie wysłała Noskovą, aby dotarła do swojego pierwszego półfinału Wielkiego Szlema, gdzie została pokonana przez Zheng Qinwen. Dzięki półfinałowemu występowi w Down Under powróciła do czołowej trzydziestki.
#2 – Arthur Cazaux
Powtarzające się problemy z kontuzjami wykoleiły dotychczasową karierę 21-letniego Cazaux. Otrzymał dziką kartę do udziału w tegorocznym Australian Open i wykorzystał swoją szansę w pełni.
Cazaux przetrwał pięciosetową bójkę z Laslo Djere w pierwszej rundzie i odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Majors. W kolejnych dwóch rundach znokautował ósmego rozstawionego Holgera Rune’a i 28. rozstawionego Tallona Griekspoora.
Cazauz podjął walkę, ale Hubert Hurkacz w czwartej rundzie uzyskał przewagę i pokonał Francuza 7:6 (6), 7:6 (3), 6:4. Można mieć tylko nadzieję, że pozostanie na tyle zdrowy, aby móc wykorzystać ten wynik.
#1 – Zheng Qinwen
Zheng jest najbardziej znanym nazwiskiem na tej liście, ponieważ w zeszłym roku mocno ugruntowała swoją pozycję w pierwszej dwudziestce. Dotarła także do ćwierćfinału US Open 2023, ale nikt nie spodziewał się, że w szybkim tempie prześcignie rówieśników.
Podczas gdy najlepsi gracze ciągle się rozbijali, Zheng pozostawała skupiona, przedzierając się przez losowanie i docierając do swojego dziewiczego finału Wielkiego Szlema. O tytuł zmierzyła się z broniącą tytułu Sabalenką , ta jednak okazała się dla niej za dobra i wygrała mecz 6:3, 6:2.
Ale to wyraźnie wyznacza początek wspinaczki Zheng na szczyt kobiecej gry. Zadebiutowała teraz w pierwszej dziesiątce i tylko kwestią czasu jest, czy naśladuje swoją idolkę Li Na, zdobywając kilka głównych tytułów.
Dodaj komentarz