
W branży gier wideo powszechne jest, że nowe tytuły czerpią inspirację z ukochanych serii w obrębie tego samego gatunku. Kultowe nazwy, takie jak Street Fighter, odmieniły krajobraz gier walki, podczas gdy Sonic the Hedgehog zapoczątkował szereg platformówek skupionych wokół maskotek zwierząt, a Halo zapoczątkowało nową erę futurystycznych strzelanek pierwszoosobowych. Jednak wiele gier, które próbują naśladować te sukcesy, ma tendencję do braku oryginalności, która może je wyróżnić.
Czasami twórcy gier przyjmują mało wyraziste podejście, co prowadzi do kreacji, które mają niesamowite podobieństwo do swoich udanych poprzedników, ale nie oddają tego, co czyniło te gry wyjątkowymi. Rezultat? Kolekcja tytułów, które często spotykają się z pogardą fanów i kończą się komercyjnymi porażkami, głównie z powodu ich mało inspirującego wykonania.
W tym artykule przyjrzymy się bliżej dziesięciu najbardziej jaskrawym podróbkom gier wideo, które były skazane na porażkę od samego początku. Choć nie wszystkie z tych gier były słabej jakości, bledną w porównaniu do serii, które je zainspirowały, a większość z nich spotkała się z komercyjnym rozczarowaniem.
10 Potężny nr 9
Nie udało się uchwycić magii Mega Mana

Opisanie Mighty No.9 ściśle jako klonu Mega Mana byłoby zbyt dużym uproszczeniem. Choć rzeczywiście naśladował klasyczną estetykę NES-a, został przedstawiony jako duchowy następca, stworzony przez Keijiego Inafune, pierwotnego twórcę Mega Mana. Emocje wzrosły, gdy Inafune uruchomił kampanię crowdfundingową, ponieważ fani pragnęli powrotu do dni chwały franczyzy zmagającej się pod kierownictwem Capcomu.
Niestety, oczekiwania te rozwiały się, ponieważ opóźnienia nękały rozwój gry. Kiedy Mighty No.9 w końcu ukazało się w 2016 r., gra niewiele przypominała oryginał; rozgrywka wydawała się mało inspirująca, a projekt poziomów nie miał skomplikowanych struktur, które tak cenili fani.
Jednoczesne wysiłki Inafune’a nad innym projektem, Red Ash, jeszcze bardziej rozmyły jego skupienie, co doprowadziło do rozczarowujących rezultatów. Połączone porażki tych tytułów były poważnym ciosem dla fanów szukających odrodzenia ukochanej franczyzy.
9 Super 3D Arka Noego
Przykład z podręcznika, dlaczego gry religijne są w większości do bani

Lata 90.były świadkiem osobliwego trendu w grach: pojawienia się licznych gier wideo o tematyce biblijnej. Jednym z najbardziej zdumiewających przykładów jest Super 3D Noah’s Ark, w zasadzie przeprojektowany Wolfenstein 3D, w którym gracze kontrolują Noaha karmiącego zwierzęta na pokładzie arki.
W przeciwieństwie do swojego poprzednika, który oferował unikalne, dynamiczne poziomy, Noah’s Ark prezentował powtarzalną rozgrywkę, która szybko stała się nudna. Wizualnie również nie dorównywała, ponieważ brakowało jej wciągającej grafiki Wolfensteina. Nic dziwnego, że gra nie znalazła oddźwięku wśród odbiorców i stała się wybitnym przykładem tego, dlaczego gry religijne rzadko osiągają sukces w głównym nurcie.
8 Historia wojownika
Ta podróbka gry Street Fighter sprawiła, że Capcom pozwał

Debiut Street Fighter II w 1991 roku wywołał falę imitacji w grach walki arcade. Podczas gdy niektórzy konkurenci, jak Mortal Kombat, odnieśli ogromny sukces, Fighter’s History nie dorównał temu celowi.
Gra była bardzo podobna do Street Fighter II, a jej wyróżniającą cechą był system słabości zaprojektowany do ogłuszania przeciwników, co nie było niczym nowatorskim. Projekt postaci był wyjątkowo nie do zapamiętania i był nękany oskarżeniami o plagiat, co doprowadziło do pozwu Capcom przeciwko jego twórcom, Data East. Chociaż Capcom ostatecznie przegrał, Fighter’s History nigdy nie zdołało uzyskać trakcji, której rozpaczliwie potrzebowało.
7 Droga Wojownika
Wannabe Mortal Kombat

Gdy rywalizacja w gatunku gier walki się zaostrzyła, Way of the Warrior wyłonił się jako kolejny klon próbujący wykorzystać sławę Mortal Kombat. Opracowany przez Naughty Dog, szybko stał się niesławny jako jeden z ich najmniej renomowanych projektów.
Pomimo imponującej grafiki na konsolę 3DO, rozgrywka nie angażowała. Składowi brakowało emocji, a mechanika gry frustrowała graczy zamiast dostarczać im przyjemności. W rezultacie Way of the Warrior po premierze okazał się klapą, chociaż Naughty Dog odbiło się sukcesem Crash Bandicoot.
6.PlayStation All-Stars Battle Royale
„Odpowiedź” Sony na Smash Bros.

Po sukcesie Super Smash Bros. do walki próbowało dołączyć wiele klonów, a PlayStation All-Stars Battle Royale było jednym z najbardziej oczekiwanych. Jednak gracze otrzymali w 2012 r.grę pełną niedociągnięć, która nie osiągnęła nawet ułamka uroku poprzedniczki.
Podczas gdy tytuły takie jak Nickelodeon All-Star Brawl były stosunkowo niskobudżetowymi przedsięwzięciami, produkcja Sony miała odzwierciedlać wyższy poziom dopracowania. Zamiast tego wydawała się pospieszna, a pospieszne funkcje odciągały uwagę od ogólnej przyjemności. Problemy z łącznością online i wadliwa lista postaci dodatkowo utrudniały odbiór. Wiele znanych ikon wyraźnie brakowało, pozostawiając fanów tęskniących za tym, co mogło być.
Mimo niepowodzeń wielu fanów nadal wierzy, że reboot lub kontynuacja niesie ze sobą obietnicę, szczególnie biorąc pod uwagę mnogość nowych postaci z bogatej biblioteki Sony od czasu premiery.
5 Piekło Dantego
Nigdy nie miałem szans w walce z Kratosem

Dante’s Inferno, wydane przez EA w 2010 roku, przedstawiło graczom angażujące doświadczenie hack-and-slash luźno oparte na Boskiej Komedii. Jednak konkurowanie z monumentalnym sukcesem God of War okazało się trudne. Choć oferowało podobne mechanizmy, miało problemy z ustanowieniem swojej indywidualnej tożsamości.
Ponadto doświadczenie stało się monotonne, pozbawione wciągających elementów, które utrzymywały graczy w God of War. Chociaż gra uzyskała przyzwoitą sprzedaż, była niewystarczająca na sequel, co pogłębiły mierne wysiłki marketingowe. Powtarzając sentymenty o utraconym potencjale, wielu wierzy w możliwość, że gra zasługiwała na wyrobienie sobie odrębnego miejsca w gatunku.
4 wyścigi kartów Nickelodeon
Naprawdę prosta wersja Mario Kart

Czerpiąc z dziedzictwa Mario Kart, seria Nickelodeon Kart Racers miała na celu wykorzystanie znanych elementów wyścigów kartów ze zmiennymi rezultatami. Niestety, wyróżnia się nie swoimi mocnymi stronami, ale raczej rozczarowaniami. Pomimo potencjału tkwiącego w ogromnej liście postaci Nickelodeon, oryginalna gra dostarczyła rozczarowujących wrażeń.
Z zaledwie dwunastoma postaciami rozłożonymi na cztery serie, rozgrywka wydawała się pusta, a wartości produkcyjne przypominały mniej renomowane tytuły z poprzednich generacji. Na szczęście kolejne sequele ulepszyły formułę, ale pierwsza część pozostaje w dużej mierze zapomniana.
3 Simpsonowie: Wściekłość na drodze
Crazy Taxi Wannabe nie był żadnym potrąceniem i ucieczką

Seria Simpsons zyskała rozgłos dzięki zabawnemu hołdowi dla innych gier wideo, a tytuły takie jak Hit & Run zostały uznane za jedne z najlepszych w gatunku. Z kolei The Simpsons: Road Rage nie sprostało wyzwaniu jako jaskrawa imitacja Crazy Taxi, a nawet wdało się w problemy prawne z Segą z powodu swojej koncepcji.
Niestety, Road Rage nie ma dynamicznej rozgrywki i żywego świata, które uczyniły z Crazy Taxi klasykę. Choć gra oferuje przyjemne ukłony w stronę fanów serii — prezentując różne miejsca i postacie — całe doświadczenie nie dorównuje swojej inspiracji, przez co lepiej zostawić ją w przeszłości.
2 Sonic Shuffle
Odpowiedź Segi na Mario Party była jednorazowa

Dziedzina gier inspirowanych Mario Party jest ogromna, ale niewiele z nich jest przykładem porażki takiej jak Sonic Shuffle. W przeciwieństwie do innych serii, które szukały pomocy z zewnątrz, Sega zdecydowała się opracować tę grę wewnętrznie, nawet prosząc o pomoc twórców Mario Party. Rezultat był jednak rozczarowujący.
Projekty planszowe okazały się nijakie i mylące, a mini-gry nie potrafiły odpowiednio zaangażować graczy. Tytuł, oferujący zaledwie osiem grywalnych postaci, wydawał się ograniczony, podczas gdy mógł znacznie rozszerzyć swoją listę. Podczas gdy sequel mógłby udoskonalić swoje pomysły, wycofanie się Segi z rynku konsol utrudniło wszelkie szanse na ponowne odwiedzenie.
1 KC Munchkin
Kopia Pac-Mana tak rażąca, że została zakazana

Wydawca |
Philips |
---|---|
Platforma |
Magnavox Odyssey 2, Philips VG5000 |
Rok wydania |
1981 |
Jeśli myślisz, że słyszałeś już wcześniej tę koncepcję gry, to prawdopodobnie dlatego, że jest ona mocno zapożyczona z Pac-Mana : okrągły stwór przemierza labirynty, pochłania punkty i unika kolorowych duchów. Po zdobyciu wzmocnień zyskuje możliwość ich ścigania.
Rzeczywiście, KC Munchkin był jawną imitacją ukochanego klasyka stworzonego na konsolę Odyssey II. Chociaż oferował pewne innowacje, takie jak konfigurowalne labirynty, brakowało mu uroku oryginału. Następnie Atari złożyło pozew przeciwko Philipsowi, co doprowadziło do orzeczenia, które zmusiło KC Munchkin do wycofania się z rynku, pozostawiając trwały wpływ na prawo autorskie w grach.
W rezultacie Philips próbował wykorzystać tę porażkę, tworząc sequel, KC’s Krazy Chase, który przedstawiał o wiele bardziej unikalną koncepcję. Jednak nadszarpnięta reputacja oryginału rzuciła długi cień, skazując go na niezasłużone zapomnienie.
Dodaj komentarz