Jako zagorzały fan Nintendo 64, nie mam problemu z przyznaniem, że mam słabość do niektórych mniej popularnych tytułów tej konsoli.
Gry wyścigowe zawsze przyciągały moją uwagę i choć tytuły takie jak Cruis’n USA i California Speed nie są dziś powszechnie uznawane za klasykę, zapewniły mi wiele przyjemnych chwil. Chyba mam nostalgiczną słabość do gier wyścigowych w ogóle.
Mimo to, jestem zaintrygowany, aby zbadać zalety, o ile w ogóle istnieją, niektórych z najniżej ocenianych gier z biblioteki N64. Superman 64 to prawdopodobnie najbardziej znana porażka, ale głębia tego problemu sięga o wiele głębiej, niż większość graczy zdaje sobie sprawę.
Aby ocenić te tytuły, odwołamy się do średnich ocen z archiwów GameRankings.com.
10.Podwójni bohaterowie
Średnia ocena: 42, 99

Dual Heroes próbuje połączyć elementy budżetowej bijatyki z motywem Power Rangers, ale ostatecznie nie udaje mu się tego osiągnąć. Pomimo bogatego kontekstu fabularnego i nutki inspiracji Power Rangers – pomyślcie o Imperatorze ZORR zamiast Lordzie Zeddzie – rozgrywce brakuje głębi. Jako pierwsza bijatyka na N64 z wykorzystaniem sterowania analogowego, gra nie oferuje płynności, jakiej mogliby oczekiwać gracze, zwłaszcza w porównaniu z kultowymi tytułami takimi jak Super Mario 64.
Prawdziwą wadą gry jest jej sztuczna inteligencja, która nie stanowi większego wyzwania – co stanowi jaskrawy kontrast w porównaniu z angażującym poziomem trudności, jakiego można oczekiwać od gier walki.
9.Śmiertelne sztuki
Średnia ocena: 42, 93

Jedynym promykiem nadziei w Deadly Arts jest to, że plasuje się nieco wyżej w rankingu niż Dual Heroes. Znana w Japonii jako GASP!! Fighters’ NEXTream, gra oferuje typową fabułę turniejów walki – co nie było unikatowe nawet w latach 90. Choć pozwala graczom toczyć walki, jej grafika i rozgrywka wydają się przestarzałe i mało ambitne, zwłaszcza biorąc pod uwagę postęp technologiczny tamtych czasów. Wydana rok po Mortal Kombat 4, gra pozostawia wiele do życzenia.
8.Atomówki: Chemiczna trakcja
Średnia ocena: 42, 52

Wydana zaledwie dzień po premierze Nintendo GameCube, gra Chemical X-Traction była skazana na porażkę. Niektóre późniejsze tytuły na N64 okazały się ukrytymi perełkami, ale ta gra niestety wypada blado w porównaniu z nimi, brakuje jej żywej estetyki i wciągającej rozgrywki, które kojarzymy z tytułami o wysokiej wartości. Co ciekawe, pełny speedrun trwa 11 minut i 34 sekundy, wliczając napisy początkowe – co wskazuje na brak treści.
7.Strefa Uderzenia Mike’a Piazzy
Średnia ocena: 40, 51

W potencjalnym zwrocie akcji, Strike Zone Mike’a Piazzy daje nadzieję dzięki licencjonowanym graczom i realistycznej mechanice, takiej jak wskaźnik wytrzymałości. Jednak ostatecznie cierpi z powodu powtarzalności i prostoty, co stawia ją w tyle za takimi konkurencyjnymi grami jak All-Star Baseball ’99 i Major League Baseball Featuring Ken Griffey Jr. Wydaje się, że oferuje osobiste rozczarowanie podobne do tego, jakie odczuwa członek zespołu, który nie wnosi swojego wkładu w projekt.
6.Doraemon: Nobita i trzy kamienie duchów wróżek
Średnia ocena: 37, 91

Jeśli wprowadzasz platformówkę na Nintendo 64, powinna ona konkurować z takimi tytułami jak Super Mario 64 i Banjo-Kazooie. Niestety, Doraemon: Nobita and the Three Fairy Spirit Stones, tytuł dostępny wyłącznie w Japonii, nie spełnia oczekiwań. Choć popularność mangi uzasadniała kontynuację, samej rozgrywce brakuje głębi, kierując się raczej do młodszej publiczności z uproszczonymi poziomami i grafiką. Gdyby ktoś szukał angażujących gier dla dzieci, ten tytuł nie znalazłby się na szczycie listy.
5.Batman Beyond: Powrót Jokera
Średnia ocena: 37, 91

Choć Batman Beyond: Return of the Joker nie jest najgorszą grą DC na N64, jej przeciętność wciąż jest uderzająca. Oparta na uznanym filmie animowanym z 2000 roku, gra rozczarowuje nudnym, pozbawionym polotu formatem bijatyki, któremu brakuje emocji i zaangażowania, jakie oferują nowsze adaptacje. Połączenie kiepskiej oprawy wizualnej i mało inspirującego projektu przeciwników nie oddaje ducha oryginału, przez co gracze wolą wersję na Game Boya.
4.Power Rangers Sabana: Lightspeed Rescue
Średnia ocena: 35, 87

Ta adaptacja gry Power Rangers: Lightspeed Rescue była dostępna na wielu platformach, jednak wersja na N64 znacznie odstawała. Grafika jest poniżej przeciętnej, dźwięk jest niewyraźny i ogólnie rzecz biorąc, gra nie oddaje żywego klimatu Power Rangers, jakości, którą udało się osiągnąć wersji na PS1. To rozczarowujące doświadczenie, nawet dla najbardziej oddanych fanów.
3.Kolekcja bitewna PD Ultraman 64
Średnia ocena: 35, 85

PD Ultraman Battle Collection 64 to kolejna gra wydana wyłącznie w Japonii, czerpiąca z popularnej serii Ultraman. Choć oferuje interesującą mechanikę, wykorzystującą Game Boy Transfer Pack, jej wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Mechanika rozgrywki jest boleśnie powolna, przez co sprawia wrażenie próby stworzenia wciągającego doświadczenia bez żadnej realnej treści. Gracze mogą tęsknić za bardziej dynamiczną rozgrywką, której w tym tytule bardzo brakuje.
2.Carmageddon 64
Średnia ocena: 31, 5

Znana z kontrowersyjnej rozgrywki, w której gracze są nagradzani za wjeżdżanie w pieszych, seria Carmageddon doczekała się wielu fanów. Jednak wersja na konsolę N64, nazwana Carmageddon 64, blednie w porównaniu z poprzednikami. Jako słaby port kultowego klasyka, gra traci jakość na rzecz przystępności, co prowadzi do przeciętnego doświadczenia, które sprawiło, że gracze tęsknili za oryginalną wersją na PC.
1.Superman: Nowe przygody Supermana
Średnia ocena: 24, 34

Nic dziwnego, że Superman: The New Superman Adventures zajmuje pierwsze miejsce na liście najgorszych gier na Nintendo 64. Zyskała reputację gry-katastrofy, zaliczając się do kategorii gier praktycznie niegrywalnych. Choć próbuje eksplorować rozgrywkę 3D – obszar, w którym inni odnieśli spektakularny sukces – wykonanie jest fatalne.
Z nieporęcznym sterowaniem, nudnym otoczeniem i mało inspirującą rozgrywką, gra kompletnie nie spełnia oczekiwań. Pomimo obietnicy możliwości Supermana, gra nie oferuje ani dobrej zabawy, ani wciągającego doświadczenia.Superman 64 to doskonały przykład tego, jak nawet ambitne projekty mogą spektakularnie ponieść porażkę, gdy brakuje im umiejętności i kreatywności, które definiują udane doświadczenia gamingowe na konsolach.
Dodaj komentarz